- Do tej pory nikt z naszych podopiecznych nie zapłacił za posiłki, chociaż miesiąc już się kończy - mówi Beata Zając, dyrektor Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Grębowie. Od września tego typu placówki nie mogą już dofinansowywać wyżywienia swoich podopiecznych. Dyrekcja ośrodka poprosiła o pomoc miejskie ośrodki pomocy społecznej.
W ośrodku uczy się ponad setka dzieci z powiatów tarnobrzeskiego, sandomierskiego, staszowskiego i stalowowolskiego. Zdecydowana większość, bo ponad 80 osób, mieszka w internacie, który jest bezpłatny. Rodzie ponoszą jedynie częściowo koszty wyżywienia, które do tej pory były dofinansowywane z budżetu państwa. Stawka żywieniowa za jeden dzień wynosi 6 zł 50 groszy, na cały miesiąc - około 140 złotych.
- Do tej pory, na początku roku szkolnego zbierała się rada pedagogiczna, która na podstawie dokumentów przedstawionych przez rodziców określała wysokość dotacji - tłumaczy Beata Zając. - Rodzice średnio płacili 50 złotych, pozostałą sumę dofinansowywaliśmy.
Jednak od września tego roku, zgodnie z rozporządzeniem ministra edukacji, budżet państwa nie może dofinansować posiłków. Tym samym rodzice muszą ponieść pełne koszty. Zdaniem dyrektorki ośrodka w Grębowie, przepis jest wyjątkowo niefortunny.
- Nasi uczniowie to osoby niepełnosprawne, ich rodzice sami cierpią na różnego typu schorzenia lub borykają się z brakiem pieniędzy - dodaje.
Dlatego Beata Zając postanowiła pomóc rodzicom. Wystąpiła do ośrodków pomocy społecznej w gminach, na terenie których mieszkają uczniowie, z prośbą o częściową refundację posiłków. - Jesteśmy w trakcie negocjacji z ośrodkami - wyjaśnia. - Niektóre dopłacą 80 złotych, inne 60 złotych. Ważne jest to, aby opiekun nie musiał ponosić pełnych kosztów za wyżywienie swojego dziecka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?