Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

KTS Enea Siarka Tarnobrzeg pokonała Bronowiankę. Mecz ze Sportingiem w sobotę

Damian Wiśniewski
Marcin Radzimowski
KTS Enea Siarka Tarnobrzeg jest coraz bliżej wielkiego meczu ze Sportingiem Lizbona w ćwierćfinale Ligi Mistrzyń. We wtorek zagrała jeszcze jeden mecz polskiej ligi.

Rywalkami mistrzyń Polski były tenisistki stołowe Bronowianki Kraków. Mecz odbył się w stolicy Małopolski i miał zaskakująco zacięty przebieg poszczególnych partii.

Ostateczny wynik to 3:0 dla Siarki, ale pojedynki Kingi Stefańskiej z Dominiką Wołowiec oraz Agaty Zakrzewskiej z Karoliną Pęk były bardzo wyrównane i skończyły się dopiero po pięciu setach - Stefańska - Wołowiec 3:2 (8:11, 11:6, 11:8, 8:11, 11:7) i Zakrzewska - Pęk 3:2 (15:13, 9:11, 8:11, 11:8, 11:7).

- Mecze z Siarką w naszej lidze mają to do siebie, że nasze rywalki podchodzę do nich na ogromnym luzie, mogą grać dużo swobodniej. I to widać było w tych spotkaniach. Dominika Wołowiec to bardzo dobra zawodniczka i napsuła Kindze Stefańskiej sporo krwi, ale tym bardziej brawa dla niej, że ostatecznie była górą. Z Agaty Zakrzewskiej z kolei jestem bardzo zadowolony. Po dwóch porażkach w dwóch pierwszych meczach tego roku, teraz notuje drugą kolejną wygraną - powiedział nam po tym spotkaniu Zbigniew Nęcek, trener tarnobrzeskiej drużyny.

Dużo spokojniej poradziła sobie Li Qian. Polka chińskiego pochodzenia zagrała pierwszy mecz o punkty od trzech miesięcy i zwyciężyła go bez straty seta - 3:0 (11:8, 11:6, 11:5) - z Chinką Zhao Ziyi.

- “Mała” rozkręcała się z seta na set. Było widać tę przerwę spowodowaną kontuzją, bo pierwszą partię grała jeszcze dość niepewnie i zdarzały jej się błędy techniczne. Grała jednak z przeciwniczką, która dobrze się czuje grając przeciwko defensywie. Drugi set był w jej wykonaniu dobry, a trzecia już bardzo dobry - dodał szkoleniowiec.

Mecz miał się początkowo odbyć w innym terminie, ale dzięki prośbie trenera Bronowianka zgodziła się na rozegranie go we wtorek.

Teraz jednak wszyscy w Tarnobrzegu skupiają się już na sobotnim pojedynku w Lizbonie ze Sportingiem.

- W tej chwili przebywamy w Grodzisku Mazowieckim, gdzie dziewczyny trenują, korzystając z gościnności grupy Bogoria, a wieczorem Li Qian wybierze się na galę Polskiego Związku Tenisa Stołowego, gdzie odbierze swoją nagrodę za wyniki z ubiegłego roku. W czwartek będziemy jeszcze tutaj przebywać na kolejnym treningu, a wieczorem obejrzymy mecz Ligi Mistrzów Bogorii z Borussią Düsseldorf z Timo Bollem na czele. To będzie na pewno dla nas fajny akcent, zobaczymy emocjonujące spotkanie - dodał Zbigniew Nęcek.

Do Lizbony Siarka wyleci w piątek wieczorem, a z nią na pokładzie ma znaleźć się kibice klubu, w siedmioosobowym składzie. Mecz rozegra w sobotę o 18. Ze Sportingiem zagrają Li Qian, Kinga Stefańska, Elizabeta Samara oraz Han Ying, która w tej chwili przebywa w Niemczech, gdzie trenuje pod kątem rywalek z Portugalii.

- Trenuje w wielkim ośrodku w Düsseldorfie specjalnie dobierając taktykę pod przeciwniczki ze Sportingu. To profesjonalistka, jestem spokojny o jej przygotowanie do tego pojedynku. Może się powtarzam, ale czeka nas naprawdę bardzo trudne spotkanie. W tym losowaniu trafiliśmy najgorzej, jak mogliśmy - dodał trener Siarki.

Wygląda na to, że wszystko zaczyna wyglądać dobrze ze zdrowiem Elizabety Samary. Rumunka w ubiegłym tygodniu grała na turnieju World Tour w Budapeszcie jednak z powodów poza sportowych musiała się wycofać po swoim pierwszym, wygranym spotkaniu.

W pierwszej rundzie węgierskich rozgrywek, Samara zwyciężyła w starciu z Zeng Jian z Singapuru 4:2 (11:6, 11:7, 9:11, 11:4, 1:11, 12:10). Była to 1/32 finału tych rozgrywek.

Po występie deblowym w parze ze swoją rodaczką Bernadette Szocs i pokonaniu w ćwierćfinale duetu Wing Nam NG, Wai Yam Minnie Soo z Hong Kongu 3:1 (11:7, 5:11, 12:10, 11:5) z reszty spotkań zrezygnowała. Kolejny swój meczu miała rozegrać Liu Shiwen, wielką gwiazdą, mającą na swoim koncie dużą liczbę medali mistrzostw świata i Igrzysk Olimpijskich.

- Wszystko jest już lepiej. Wydaje się, że ta decyzja o wycofaniu się z turnieju w Budapeszcie była najlepszą możliwą, ponieważ nie można zbytnio eksploatować organizmu w związku z tą chorobą. Czuje się lepiej - powiedział na koniec trener Zbigniew Nęcek.

POLECAMY RÓWNIEŻ:



Następcy naszych sportowców - synowie idą w ich ślady [GALERIA ZDJĘĆ]



Syn byłego piłkarza KSZO zginął w wypadku [ZDJĘCIA]




Korona Kielce - piłkarze bez tajemnic, ich wartość rynkowa



Zgody i kosy kibiców świętokrzyskich klubów piłkarskich


ZOBACZ TEŻ: Sportowy flesz filmowy. Którzy sportowcy mają najwięcej dzieci?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie