Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

KTS Zamek Tarnobrzeg "za burtą" europejskich pucharów (zdjęcia)

/gli/
Li Qian (na zdjęciu) stoczyła zacięty pojedynek z Viktorią Pavlovich. Niestety Białorusinka okazała się lepsza od tenisistki tarnobrzeskiego KTS-u Zamek.
Li Qian (na zdjęciu) stoczyła zacięty pojedynek z Viktorią Pavlovich. Niestety Białorusinka okazała się lepsza od tenisistki tarnobrzeskiego KTS-u Zamek. Grzegorz Lipiec
KTS Zamek Tarnobrzeg przegrał rewanżowy mecz półfinału Pucharu ETTU z Dalengosetprojekt Władywostok 0:3. W pierwszym meczu, który został rozegrany w niedzielę w Moskwie, Rosjanki wygrały 3:2.

[galeria_glowna]
KTS Zamek-OWG Tarnobrzeg - Dalenergosetproekt Władywostok 0:3

Renata Strbikova - Anna Tikhomirova 1:3 (14:16, 10:12, 11:8, 6:11)
Li Qian - Viktoria Pavlovich 2:3 (6:11, 11:9, 6:11, 11:8, 6:11)
Xu Jie - Margaryta Pesotska 0:3 (5:11, 7:11, 6:11)

W piątkowy wieczór w hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Tarnobrzegu, miejscowy KTS miał odrobić straty ze spotkania w Moskwie i awansować do finału Pucharu Europejskiej Unii Tenisa Stołowego. Niestety, mistrzynie Rosji okazały się za mocne.

W pierwszej grze Renata Strbikova mimo prowadzenia w pierwszym i drugim secie musiała uznawać wyższość rywalki, Anny Tikhomirovej. Ostatecznie pojedynek zakończył się wynikiem 3:1 dla zawodniczki gości. Druga gra była "perełką" całego meczu. Przy stole zmierzyły się Li Qian i Viktoria Pavlovich, a Białorusinka wygrała dopiero po piątym secie. Ostatni pojedynek był jednostronnym widowiskiem. Margaryta Pesotska "zdemolowała" Xu Jie i tym samym zakończyła tegoroczną przygodę tarnobrzeżanek z europejskimi pucharami.

- Awans do finału przegraliśmy głównie w Moskwie, dlatego że tam, przy doskonałej dyspozycji Li Qian zabrakło nam jednego punktu do wygrania tego meczu i tam ta szansa została tak naprawdę stracona - mówi Zbigniew Nęcek, trener KTS-u Zamek Tarnobrzeg. - Mistrzynie Rosji to potęga europejskiego tenisa stołowego. Dziękuję dziewczynom za walkę i kibicom za wspaniały doping. Mamy w naszym kochanym Tarnobrzegu trzecią-czwartą drużynę Europy - jest się z czego cieszyć.

- Po porażce czujemy się fatalnie, ale bardziej bolałoby nas to, gdybyśmy wygrały 3:2, a przez sety odpadłybyśmy z dalszych rozgrywek. Półfinał europejskich pucharów to też sukces. Mamy teraz trochę czasu, aby ochłonąć, są mistrzostwa świata, a potem pozostaje walka na ligowym "podwórku" i zdobycie mistrzowskiego tytułu. Z Władywostokiem grało mi się dobrze, szkoda, że nie zachowałam więcej "zimnej krwi" i oddawałam prowadzenie - dodaje Renata Strbikova, zawodniczka KTS-u Zamek Tarnobrzeg.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie