W sieci rekordy popularności biją anonse, w których ogłaszają się byli maturzyści, oferujący za przystępną cenę gotowe prezentacje maturalne.
SZYBKO, TANIO I ANONIMOWO
Za pracę chcą zwykle od 30 do 100 złotych. Zawsze zapewnione są anonimowość i dyskrecja. Pomoc oferują nawet nauczyciele języka polskiego, którzy w ten sposób dorabiają sobie do pensji pedagoga.
Mechanizm zawsze jest taki sam. Wysyłamy e-maila pod podany adres. Piszemy, o co nam dokładnie chodzi i na pierwszym spotkaniu wszystko jest już ustalone, łącznie ze sposobem zapłaty.
MOŻNA ZAUWAŻYĆ
Poloniści handel prezentacjami maturalnymi potępiają. - To problem natury moralnej, a nie żadnego sposobu, czy też metody - mówi Roman Pacześniak, polonista z Liceum Ogólnokształcącego imienia Mikołaja Kopernika w Tarnobrzegu. - Na złą postawę wpływa środowisko i brak odpowiednich wzorców, wpajających określone, dobre zachowania. Postawa w dużej mierze zależy też od wzorców wyniesionych z domu.
Jeśli uczeń nie umie dobrze gospodarować swoim czasem i nie zacznie odpowiednio wcześnie pisać swojej pracy, to chętniej kupi ja gotową. Ilość ogłoszeń i opracowań sprowadza się do tego, że maturzyści idą na łatwiznę.
- Aby ukrócić sprzedawanie i kupowanie prac należałoby kontrolować na bieżąco postępy w pisaniu pracy przez ucznia - dodaje Roman Pacześniak. - Jeżeli w pracy widzę indywidualny tok myślenia ucznia mogę liczyć, że pracował samodzielnie. Jednak często w pracach powtarzają się utarte schematy, co może budzić podejrzenia. Matura ustna nigdzie się nie liczy w związku z tym uczniowie nie przykładają się do pracy należycie.
Praca ucznia nie może być oceniana przez nauczyciela. Dopuszczalne jest wydawanie opinii, pokazywanie błędów, naprowadzanie na właściwe rozwiązanie. Według założeń z przygotowań do matury ustnej maturzysta nie musi być rozliczany przez nauczyciela. Uczeń pracuje samodzielnie a końcowym efektem jest prezentacja maturalna.
ILU NIE ZDAŁO... TEGO NIE WIE NIKT
Nikt nie wie, ile osób nie zdało do tej pory ustnego egzaminu z języka polskiego na Podkarpaciu. Z kuratorium oświaty jesteśmy odsyłani do Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Krakowie. Słyszymy, że na dane statystyczne trzeba czekać kilka dni, a resort edukacji nie posiada żadnych szczegółowych danych.
- Jeśli nauczyciel pracuje z uczniem, to wie, jak wygląda konstrukcja pracy i czy uczeń zna literaturę - mówi Marek Kondziołka z Podkarpackiego Kuratorium Oświaty w Rzeszowie.
Co o kupowaniu prac maturalnych myślą sami uczniowie? Uczniowie anonimowo przyznają, że słyszeli o takim procederze, choć sami nigdy do czegoś takiego by się nie posunęli.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?