Nowe przepisy prawa o ruchu drogowym w sposób istotny zwiększyły kompetencje Inspekcji Transportu Drogowego. Jej funkcjonariusze, w światku kierowców nazywani "krokodylami", mogą już na przykład kontrolować samochody osobowe, a nie tylko ciężarowe, jak było dotąd. Mogą też za pomocą radarów kontrolować prędkość "osobówek". To nie wszystko, zgodnie z nowymi przepisami całym lasem fotoradarowych masztów (w kraju jest ich około 1300) ma zarządzać właśnie inspekcja, a nie na przykład policja, zarządca drogi czy samorząd terytorialny. Z naszych dróg mają zniknąć niepotrzebne atrapy fotoradarów. Nowe przepisy stanowią, że maszty mają stać tylko tam, gdzie jest to uzasadnione, czyli w miejscach szczególnie niebezpiecznych - w miejscach, gdzie dochodzi do wypadków.
O likwidacji części atrap ma decydować inspekcja po zasięgnięciu opinii policji. Kiedy nastąpi operacja złomowania stalowych atrap i jaka będzie jej skala? Okazuje się, że to pytanie zbyt trudne i nikt nie jest w stanie dziś na nie odpowiedzieć.
- Jest nowa ustawa, ale nie ma jeszcze do niej przepisów wykonawczych. Trudno nam się więc ustosunkować do szczegółów - komentuje Renata Gruszczyńska z Inspekcji Transportu Drogowego.
- Na razie jest zbyt wcześnie, by mówić, kiedy atrapy będą likwidowane, nie mamy przepisów wykonawczych. Jest pół roku na przeprowadzenie konsultacji z Inspekcją Transportu Drogowego. Trzeba też pamiętać o tym, że różne maszty są we władaniu różnych instytucji. Naszych, policyjnych jest zdecydowana mniejszość. To Inspekcja Transportu Drogowego w praktyce będzie decydować o tym, który maszt usunąć, a który pozostawić - komentuje Krzysztof Hajdas z Biura Prasowego Komendy Głównej Policji w Warszawie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?