Lasy zaroiły się od podgrzybków, kani, prawdziwków i maślaków. Grzybów jest tak dużo, że skrzynkę podgrzybków w sobotę na tarnobrzeskim rynku można było kupić już za 50 złotych. Osoby, które nie czują się na siłach w odróżnianiu okazów jadalnych od trujących, mogą korzystać z pomocy grzyboznawców.
Dla grzybiarzy nadchodzą dobre czasy. Nocne opady deszczu, po których przychodzą słoneczne dni powodują, że z dnia na dzień w lasach jest coraz więcej grzybów. W naszym regionie miejscami obfitującymi w grzyby są lasy w Krawcach w gminie Grębów oraz poligon w Nowej Dębie. Mielczanie najczęściej zapuszczają się do lasów w Biesiadce i Piątkowcu. Mieszkańcy Stalowej Woli grzybów szukają w lasach janowskich lub w okolicy Bojanowa.
ALE OKAZY
O tym, że sezon grzybowy w pełni, od kilku dni przekonuje się także pani Irena z Tarnobrzega, której mąż każdą wolną chwilę spędza w lesie. Wczoraj pan Janusz przyniósł dwa wiadra prawdziwków. - Zbierałem dwie godziny, a tyle ich jest. Byłem w lesie za Stalową Wolą w kierunku Bojanowa. Grzybów jest ogrom. Zamarynujemy je - mówi pan Janusz.
Nie były to pierwsze grzyby znalezione w tym sezonie przez męża pani Ireny. - W niedzielę przywiózł mi całe wiadro maślaków - dodaje żona grzybiarza. - We wtorek też przyniósł mi prawdziwki.
Ci, którzy nie lubią lub nie potrafią zbierać grzybów, mogą je kupić. Grzybiarzy widać na placach targowych, przed sklepami oraz przy szosie w okolicy lasów. Za niewielki koszyk podgrzybków trzeba zapłacić od 8 do 15 złotych. Tańsze są kozaki. Znacznie droższe są prawdziwki. - To szlachetny grzyb, dlatego koszyk dorodnych kosztuje 40 złotych - usłyszeliśmy wczoraj przed halą targową w Tarnobrzegu.
PO PORADĘ DO GRZYBOZNAWCÓW
Jak co roku lekarze apelują do grzybiarzy, aby zbierali tylko te okazy, które są im znane. W przypadku jakichkolwiek wątpliwości nie wolno jeść podejrzanego grzyba. Z pomocą grzybiarzom przychodzą klasyfikatorzy na placach targowych lub pracownicy Powiatowych Stacji Sanitarno-Epidemiologicznych w Tarnobrzegu, Stalowej Woli, Nisku i Mielcu, którzy pomogą grzybiarzom zidentyfikować podejrzanie wyglądającego grzyba. - Co prawda nie mamy u siebie grzyboznawcy, ale dwóch pracowników przeszło szkolenie z zakresu rozpoznawania grzybów - mówi Małgorzata Korczyńska, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Tarnobrzegu. - Od lat informujemy mieszkańcy, że mogą u nas korzystać z porady rzeczoznawców, ale przychodzą jednostki. Większość grzybiarzy zawierza swojej wiedzy.
Znacznie więcej pracy mają klasyfikatorzy grzybów na miejskich targowiskach. Henryka Niecłonia można spotkać na targowisku w Stalowej Woli. - Sam podchodzę do osób sprzedających grzyby i sprawdzam, czy okazy są jadalne - mówi grzyboznawca. - Bardzo często to do mnie przychodzą osoby, mające podejrzenia, co do konkretnego grzyba. Najczęściej są to kobiety.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?