Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarze odejdą od łóżek?

Krzysztof URBAŃSKI
Stanisław Skowron, przewodniczący lekarskiego związku zawodowego w mieleckim szpitalu: - Z tego co wiem lekarze mogą odejść od łóżek nie tylko w Mielcu, lecz także w innych miastach województwa.
Stanisław Skowron, przewodniczący lekarskiego związku zawodowego w mieleckim szpitalu: - Z tego co wiem lekarze mogą odejść od łóżek nie tylko w Mielcu, lecz także w innych miastach województwa. Krzysztof Urbański

Lekarze szpitala powiatowego w Mielcu grożą, że odejdą od łóżek pacjentów, jeśli nie dostaną podwyżek. Wniosek w tej sprawie złożyli dyrekcji placówki. Zapowiadają, że zastrajkują, jeśli ich szefowie do 20 lutego nie znajdą kompromisu.

Stanisław Skowron, przewodniczący lekarskiego związku zawodowego w mieleckim szpitalu, mówi, że medycy przypominali dyrekcji o podwyżkach jeszcze przed podpisaniem kontraktu na ten rok, by podczas negocjacji z Narodowym Funduszem Zdrowia wzięto to pod uwagę. Tak się jednak nie stało, dlatego lekarze zapowiadają ostry protest.

- Za te pensje nie da się już pracować. Zarabiamy w tej chwili 60 procent średniej krajowej. Dlaczego lekarz ma dorabiać na dyżurach i szukać dodatkowej pracy? - pyta Stanisław Skowron. Dodaje, że taka sytuacja trwa już kilka lat i przez ten czas medycy słyszą tylko obietnice. - Nie ma już motywacji do pracy. Wśród lekarzy coraz częściej można zaobserwować wypalenie zawodowe - uważa przewodniczący.

Choć Starostwo Powiatowe, nadzorujące pracę szpitala powołało mediatora, lekarze raczej nie wierzą w kompromis. Zapowiadają, że 20 lutego ich protest się zaostrzy.

- Niestety, nie ma innego wyjścia - twierdzi Stanisław Skowron. Zaznacza jednak, że będą pracować lekarze dyżurni, którzy w przypadkach zagrożenia życia udzielą pierwszej pomocy. Nie będzie natomiast planowanych zabiegów i przyjęć do szpitala. - Z tego co wiem taka sytuacja może mieć miejsce nie tylko w Mielcu, lecz także w innych miastach województwa. Ugody podpisali tylko lekarze dwóch rzeszowskich szpitali - dodaje przewodniczący.

W następny poniedziałek od łóżek pacjentów może odejść ponad 80 lekarzy wszystkich specjalności, poza anestezjologami. Stanisław Skowron zapewnia, że protest będzie przeprowadzony z zachowaniem przepisów.

Andrzej Gardian, zastępca dyrektora mieleckiego szpitala ds. medycznych, uważa, że jest za wcześnie na komentowanie sytuacji. Pacjenci szpitala mają na ten temat podzielone zdania.

- Rozumiem lekarzy. Walczą o swoje pieniądze, a to nie jest łatwe. Jestem z nimi, tym bardziej, że jestem pacjentem tego szpitala i jestem zadowolony z ich opieki - mówi Zbigniew Świątek. Pan Marek, pacjent Oddziału Wewnętrznego, uważa, że lekarze nie powinni strajkować: - Dlaczego my, chorzy, mamy z tego powodu cierpieć? Rozumiem, że protestują, ale dlaczego ma nie być zabiegów, na które się czeka miesiącami? - pyta.

Starosta Józef Smaczny wierzy, iż nie dojdzie do zaostrzenia protestu lekarzy. Podkreśla, że nawet jeśli medycy odejdą od łóżek chorych, to od tego nie przybędzie szpitalowi pieniędzy.

- Dyrektor szpitala Leszek Kołacz nie jest cudotwórcą. Może zapłacić tyle, ile da mu NFZ - mówi starosta. Dodaje, że problem ten dotyczy całego kraju i nie powinno się go załatwiać w ten sposób, by cierpiała społeczność lokalna. - Uważam, że można znaleźć kompromis i że nie dojdzie do strajku medyków - zaznacza Smaczny.

Pielęgniarki zastanawiają się

Sekretarz związku zawodowego pielęgniarek i położnych w mieleckim szpitalu Lidia Rżany mówi, że biały personel na razie jeszcze nie wie, czy dołączy do protestu lekarzy. Zanim zapadłaby taka decyzja, trzeba wcześniej porozmawiać nie tylko z lekarzami, ale i dyrekcją szpitala.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie