Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarze rodzinni z Tarnobrzega otworzyli gabinety dla pacjentów

Klaudia Tajs [email protected]
Klaudia Tajs
Od środy we wszystkich tarnobrzeskich przychodniach zdrowia przyjmują już lekarze rodzinni. Sytuację wykorzystali pacjenci, którzy od rana próbowali dostać się do swoich lekarzy rodzinnych.

Pacjenci odetchnęli z ulgą. Lekarze rodzinni otworzyli swoje gabinety. Po trwających ponad 14 godzin negocjacjach, wczoraj o godzinie szóstej rano lekarze zrzeszeni w Porozumieniu Zielonogórskim podpisali porozumienie z ministrem zdrowia. Jak zapewnił Witold Kłoda, przewodniczący Zarządu Podkarpackiego Porozumienia Zielonogórskiego, wszystkie przychodnie w Tarnobrzegu zostały otwarte. Podobnie jak w pozostałych miejscowościach naszego regionu.

Marek Jakubowicz, rzecznik Podkarpackiego Oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia potwierdził wczoraj, że wszystkie przychodnie podstawowej opieki zdrowotnej otworzyły się przed pacjentami. - Jeśli jest miejscowość, w której lekarze zapewniający podstawową opiekę nadal nie przyjmują, czekamy na sygnały w tej sprawie od pacjenetów - prosi Marek Jakubowicz.

Wyższa stawka za pacjenta

W trakcie negocjacji lekarze zrezygnowali z większej stawki za pacjentów z cukrzycą i chorobami krążenia. To ustępstwo zaowocuje zmianą finansowania. Za każdego pacjenta lekarze rocznie będą dostawać nie 137 złotych, ale nieco ponad 140 złotych.

Porozumienie Zielonogórskie nadal negatywnie ocenia wdrożenie w życie zapisów pakietu onkologicznego. Dlatego zdecydowano o powołaniu specjalnego zespołu, który będzie monitor-ował wdrażanie pakietu onkologicznego na poziomie podstawowej opieki zdrowotnej. W ramach wynegocjowanych zapisów jest także zapis mówiący o tym, że w harmonogramach pracy lekarzy obowiązuje zapis pomiędzy godziną 8 a 18. Zlikwidowano konieczność corocznego potwierdzania rachunku bankowego. Kontrole mogą trwać maksymalnie 12 dni i muszą być zgłaszane 48 godzin wcześniej.

Gotowi na plab B

Protest lekarzy rodzinnych zrzeszonych w Porozumieniu Zielonogórskim spowodował, że przez kilka dni rodzinni nie przyjmowali aż w dziewięciu przychodniach w mieście Tarnobrzegu. Podczas wczorajszej konferencji prasowej Józef Motyka, wiceprezydent miasta przyznał otwarcie, że wobec przedłużającego się sporu, samorząd był gotowy do realizacji planu B.

- Na szczęście sytuacja wróciła do czasów sprzed pierwszego stycznia - mówił wiceprezydent Motyka. - Dlatego opieka zastępcza uruchomiona przez szpitalny oddział ratunkowy została już wyłączona. Na dziś nie ma zagrożenia w funkcjonowaniu podstawowej opieki zdrowotnej. Jest pełny dostęp do lekarzy rodzinnych.

Co było się stało, gdyby nie doszło do porozumienia? Jak długo mieszkańcy Tarnobrzega oblegaliby szpitalny oddział ratunkowy? -Zastanawialiśmy się nad zapewnieniem podstawowej opieki we własnym zakresie - tłumaczy Józef Motyka. - Jako miasto prowadzimy swoje przychodnie, jak chociażby specjalistyczną. Pacjentów zaczęliby przyjmować lekarze z tych poradni. Na szczęście ten scenariusz nie musi już być realizowany, ponieważ lekarze rodzinni wrócili do swoich gabinetów.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu TARNOBRZESKIEGO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie