Adam Lisewski
Adam Lisewski
Ma 28 lat, jest wychowankiem Katarzynki Toruń, grał także w SMS Warka, Polpharmie Starogard Gdański, Baskecie Kwidzyn, od sezonu 2006/2007 w Stali Stalowa Wola. Jego żona Agnieszka także jako koszykarka w ubiegłym sezonie grała w Stali Stalowa Wola, ale zakończyła karierę.
Adam Lisewski, koszykarz pierwszoligowej Stali Stalowa Wola, przeżywa prawdziwy dramat. Z powodu kontuzji podstawowy center zespołu nie tylko nie zagra już do końca obecnego sezonu, ale czeka go przynajmniej półroczna przerwa w występach na parkiecie!
Popularnemu "Liskowi" odnowiła się kontuzja kolana podczas lutowego meczu z Siarką Tarnobrzeg, z powodu, której nie grał już we wcześniejszych spotkaniach. Czołowy zawodnik Stali nie mógł pomóc zespołowi w walce o pierwszą "ósemkę" w tabeli, a teraz okazuje się, że jego uraz jest bardzo poważny.
NIE ŻEGNA SIĘ ZE STALĄ
- Jest niestety źle - mówi Adam Lisewski. - Bo mam zerwane wiązadła krzyżowe, w tym tygodniu czeka mnie operacja w Poznaniu. Mam to samo, co miał mój kolega z zespołu, Romek Prawica, który z powodu kontuzji nie grał przez prawie cały poprzedni sezon. Mnie czeka teraz też półroczna rehabilitacja po operacji...
Koszykarz na czas leczenia wrócił do rodzinnego Torunia i przez dłuższy czas nie pojawi się w Stalowej Woli.
- Nie oznacza to jednak, że żegnam się ze "Stalówką" - zaznacza center stalowowolskiej drużyny. - Rozmawiałem już z prezesem klubu, Markiem Jareckim i mogę grać nadal w zespole. Do gry powinien wrócić we wrześniu lub październiku.
SZANSE NA "ÓSEMKĘ"
Popularny "Lisek" pojawiał się ostatnio na meczach Stali tylko "po cywilnemu" na ławce rezerwowych i dopingował kolegów. Zawodnik wierzy, że naszą drużynę, która jest obecnie dziewiąta w tabeli, cały czas stać na awans do pierwszej "ósemki" w tabeli i grę w play off o awans.
- Nasze szanse oceniam "pół na pół" - przyznaje Adam Lisewski. - Zostały jeszcze dwie kolejki sezonu zasadniczego i jeżeli uda nam się "wydrzeć" wygraną u siebie z Politechniką Poznań lub w Łańcucie z Sokołem, to powinniśmy znaleźć się w "ósemce". Bo myślę, że wyprzedzająca nas w tabeli Polonia Warszawa, która ma tyle samo punktów co my, czterdzieści dwa, nie wygra już meczu. Warszawianie mają ciężkie spotkania, z Żubrami Białystok i Politechniką w Poznaniu, a grają bez kontuzjowanego czołowego gracza, Leszka Karwowskiego. Są już też pewni utrzymania, a to ich cel.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?