Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łowienie na "bambusa" czyli pierwsze zawody wędkarskie retro w Stalowej Woli

Zdzisław Surowaniec
Zwracał uwagę elegancki wędkarz pod muszką.
Zwracał uwagę elegancki wędkarz pod muszką. Zdzisław Surowaniec
Zorganizowane po raz pierwszy zawody wędkarskie retro cieszyły się olbrzymim powodzeniem. Na oczko wodne przy Elektrowni Stalowa Wola zgłosiło się w niedzielę rano 37 wędkarzy. - Liczyliśmy na maksymalnie 15 - przyznał organizator zawodów Maciej Kłosowski.

Warunkiem dopuszczenia do zawodów było posiadanie sprzętu wędkarskiego z lat 60 i 70. Powszechne były wtedy wędki bambusowe. W sklepie kupowało się kije bambusowe i samemu się robiło wędkę. Kawałki bambusa trzeba było ze sobą zmontować, zamocować przelotki czyli kółeczka z drutu, przez które przechodziła żyłka. Bambus pokrywało się wodoodpornym lakierem. Zamiast bambusa mógł być także kij i takich na zawodach nie brakowało.

KOŁOWROTEK KRĘTLIK

Kolejnym warunkiem udziału w zawodach było posiadanie kołowrotka krętlika. Wszystko miało więc być takie, jakby żywcem było przeniesione z ówczesnej epoki, kiedy nikomu się nie śniły wędki z włókien sztucznych. I okazało się, że w domach są pochowane po kątach takie wędki. Zostały odkurzone i w słoneczną niedzielę na stawie przy elektrowni rozsiedli się zawodnicy.

Jednak, jak ocenił Maciej Kłosowski, wędkarzom szło kiepsko. Stare wędki wymagają specjalnych metod łowienia ryb. Tymczasem dzisiejsi wędkarze są przyzwyczajeni do bardziej "łownych" wędek, nie wymagających kunsztu wędkarskiego. Niektórzy wędkarze mieli swoje oceny tego dlaczego ryby nie brały na bambusa. - Te ryby w tym zbiorniku utraciły instynkt szukania jedzenia. Leżą na boku i czekają, aż im coś samo do gęby wpadnie - powiedział jeden z wędkarzy.

SZKÓŁKA WĘDKARSKA

Wśród wędkarzy wyróżniał się szczególnie jeden ubrany elegancko na modę z lat międzywojennych. Nawet wąsiki miał domalowane. Natomiast starszy mężczyzna miał przy sobie psa, który warczał tylko na tych, którzy nie mieli przy sobie wędki. - Na wędkarzy nie warczy - zapewnił.

Maciej Kłosowski jest zadowolony z frekwencji na pierwszych zawodach retro. Planuje założyć szkółkę wędkarską dla dzieci i młodzieży, żeby poznali stare techniki wędkowania. Stare dla nich, bo dla dzisiejszego pokolenia 50+ to powrót do wspomnień, kiedy nawet na bambusa łatwiej było złapać rybę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie