Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łukasz Nowak, bramkarz, który został radnym Tarnobrzega. Jaki jest na co dzień?

Piotr Szpak [email protected]
Pasją Łukasza Nowaka jest nie tylko piłka nożna, ale także wędrówki po polskich górach, których zaliczył już wiele.
Pasją Łukasza Nowaka jest nie tylko piłka nożna, ale także wędrówki po polskich górach, których zaliczył już wiele. Archiwum prywatne
Łukasz Nowak jest jednym z najmłodszych radnych nowej Rady Miasta Tarnobrzega. Energia do działania go rozpiera i chce być tak skutecznym jakim jest stojąc w bramce swojej piłkarskiej drużyny Koniczynki Ocice.

We wtorkowe Święto Trzech Króli tarnobrzeżanin Łukasz Nowak obchodził 33 urodziny. Były one dla niego wyjątkowe, bowiem pierwsze w roli radnego Rady Miasta Tarnobrzega.

Nowak jest znanym społecznikiem. Dopiero jednak teraz będzie mógł pokazać co potrafi. Niedawne wybory samorządowe były trzecimi, w których postanowił wystartować. Na zasadzie powiedzenia "do trzech razy sztuka", te przyniosły efekt w postaci wyboru do Rady Miasta Tarnobrzega.

- Wyciągnąłem wnioski z poprzednich kampanii przedwyborczych, do tej ostatniej przygotowałem się solidnie no i mieszkańcy miasta to docenili. Mam nadzieję, że nie zawiodę. Mam kilka pomysłów na lepsze niż dotychczas funkcjonowanie miasta. Przede wszystkim trzeba pomyśleć o stworzeniu miejsc pracy, a żeby tak się stało to trzeba przyciągnąć inwestorów. Łatwo nie będzie, ale jak startując na radnego żadnej łatwizny nie oczekiwałem.

Sportowa pasja

Pasją Łukasza Nowaka jest sport, a szczególnie piłka nożna. Od kilunastu lat jest bramkarzem występującej obecnie w stalowowolskiej klasie B piłkarskiej drużyny Koniczynki Ocice Tarnobrzeg. A dlaczego akurat bramkarzem?

To proste, jego tata Jan był bramkarzem nie istniejącej już drużyny Olszynki Ocice a syn postanowił kontynuować tradyjne rodzinne. Nikt nie może być tak wyrozumiałym a z drugiej strony surowym trenerem jak ojciec i tak było w przypadku Łukasza.

- Chodziłem na jego treningi taty, oglądałem mecze i mocno mu kibicowałem. Podobało mi się to na tyle, że sam polubiłem stanie w bramce. Tata czesto podopowiadał mi jak mam się zachować podczas meczu, ale jak trzeba było to i nie szczędził krytyki. Ostatnio na treningi miałem trochę mniej czasu, ale nie mam zamiaru kończyć przygody z piłką nożna. Jestem pasjonatem sportu, ale nie ograniczam się tylko do piłki, lubię także inne dyscypliny - mówi.

Motocyklowa pasja

Przed dwoma laty Koniczynka Ocice została zdegradowana do z klasy A. Przez dwa sezony zajmowała drugie miejsce w klasie B uzyskując prawo gry w barażach o awans. Ale dwa razy w tych barażach przegrywała, najpierw ze Spartą Groble, następnie z Klubem Sportowym Sarzyna.

Łukasz liczy, że w tym sezonie awans stanie się faktem i do Ocic wróci klasa A. Skoro jemu udało się za trzecim razem zostać radnym to liczy, że za trzecim podejściem uda się awansować jego Koniczynce.

Nie tylko piłka bożna jest pasją tarnobrzeżanina, przez wiele lat wyjeżdżał na wycieczki po okolicy swoim motocyklem "kawasaki". Nie szalał jednak na nim, zawsze wiedział kiedy, co oraz ile może. Ostatnio jednak motocykl zamienił na rower, którym jazda sprawia mu coraz więcej satysfakcji.

Już jednak myśli o kupnie nowego motocykla, nie twierdzi, że stanie się to szybko, ale za rok czy dwa powinien znów dosiadać nową szybką maszynę. Kto kiedyś ma swój jednoślad z mechanicznymi koniami ten doskonale wie jak wilka to pasja i jak bardzo ciągnie ona entuzjastów jazdy na motocyklu szczególnie w okresie wiosenno-letnim.

Rowerkiem już tak szybko się nie pojedzie, ale przy jego pomocy też można w odpowiedni sposób zadbać o swoją teżyznę fizyczną. Można ten nim pojechać w najmniejsze zakamarki, bardzeij obcować z naturą i podziwiać piękno naszej ziemi.

Łukasz od najmłodszych lat lubił działać, nie bawi go bierność i stanie z boku. W najmłodszych latach był ministrantem, później działał w grupie oazowej, z którą jeździł na coroczne wakacyjne spotkania organizowane w Bieszczadach.

Przygoda z wilkami

- Pamiętam jak mieszkaliśmy w Skorodnym, takiej bieszczadzkiej osadzie, w której dawne więzienie przerobiono na ośrodek dla ludzi wierzących. Kiedy tam spaliśmy za oknami słychać było wyjące wilki. To było niezłe przeżycie dla wszystkich oazowiczów - wspomina.

Później przyszła już zupełnie inna działalność. Od ośmiu lat jest w zarządzie tarnobrzeskiego osiedla "Siarkowiec", pracuje także w spółdzielni o takiej samem nazwie gdzie jest informatykiem.

Wspomniane granie w piłkarskim zespole Koniczynki pozwala mu się wyciszyć i oderwać od codziennych obowiązków. Latem i jesienią lubi wybrać się na grzyby do lasów w Budzie Stalowskiej gdzie rosną piękne prawdziwki.

Jest młodym człowiekiem, który ma w sobie wiele energii. Będzie ją chciał spożytkować teraz w swojej działalności radnego. Wiele nauczył się od obecnego wiceprezydenta Tarnobrzega Józefa Motyki, który dla niego jest wzorem działalności samorządowej.

- To cudownie, że pan Motyka został wiceprezydentem Tarnobrzega. Znam go tyle lat, to profesjonalista, nad projektem każdej uchwały mozolnie pracuje. Mam na kim się wzorować i będę to czynił. Nie zamierzam byc biernym radnym, mam kilka pomysłów i wierzę, że dane będzie mi je zrealizować. Wiem jakie są problemy mieszkanców Tarnobrzega, szczególnie młodych ludzi bo z nimi najczęściej rozmawiam. Wile lat temu postanowiłem zostać radnym i teraz stało się to faktem. Ode mnie zależy w jaki sposób wykorzystam swoją szansę. Dla mnie rozpoczął sie nowy etaop życia - dodał.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu TARNOBRZESKIEGO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie