Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Magadalena Kusztal, organizator Off Fashion: - Kwestie niezbadane potrafią inspirować

Redakcja
Magdalena Kusztal – dyrektor Kieleckiego Centrum Kultury w Kielcach, organizator konkursu Off Fashion.
Magdalena Kusztal – dyrektor Kieleckiego Centrum Kultury w Kielcach, organizator konkursu Off Fashion. archiwum prywatne
Rozmowa z Magdaleną Kusztal, dyrektor Kieleckiego Centrum Kultury, organizatorem Międzynarodowego Konkursu dla Projektantów i Entuzjastów Mody Off Fashion.

Zodiakalna Waga, ale w swoich decyzjach rzadko się waha. Jeśli chodzi o konkurs Off Fashion nie ma wątpliwości: warto zaczynać od Kielc. Nam zdradziła, na czym polega magia tej edycji konkursu oraz wyjawiła kilka tajemnic zza kulis.

Dorota Klusek: - Końcówka listopada to czas niezwykły, pora andrzejkowych wróżb, przepowiedni. Czy ten magiczny klimat czuć będzie także podczas XII edycji Off Fashion, którego temat przewodni brzmi "Zodiac Influence"?

Magdalena Kusztal: - Te znaki zodiaku traktujemy trochę z przymrużeniem oka (śmiech). W pierwszej, finałowej odsłonie, którą kielczanie bardzo lubią pokazujemy piękne, operowe stylizacje. Im te stroje są bogatsze, tym więcej uwagi skupiają. W tej edycji, w tym pokazie kostiumów zaprezentujemy dwanaście znaków zodiaku. To ma być taki "zodiac show" w kostiumach operowych. Poza tym rzeczywiście rzuciliśmy projektantom temat "Zodiac Influence". Astrologia, astronomia kojarzą się z tajemniczością, bo są to kwestie niezbadane, a przez to potrafią inspirować. Do tego jednak dochodzi otoczka, związana z symboliką liczby 12: finał po raz pierwszy odbywa się w 12 miesiącu - grudniu, 12 znaków zodiaku, 12 edycja, 12 rok. Zupełnie niechcący weszliśmy w tę symbolikę i to jest taka magia (śmiech).

Pani widziała wszystkie prace zgłoszone do tej edycji konkursu, czy projektanci zainspirowali się tematem "Zodiac Influence"?

- W większości tak, bo za każdym z projektantów stoi jakiś znak zodiaku, jakaś planeta, są więc kolekcje: "Rak", "Byk", "Skorpion", ale są też zabawne tytuły, jak "Jurij", "Wszechświat", "Apollo", "Gwiezdny pył" czyli wariacje na temat wszechświata, planet, kosmosu, pierwszego człowieka na księżycu. Fajnie się czyta opisy tych kolekcji, ale jak będą wyglądały projekty, to często zobaczymy dopiero na półfinale. W tym roku wiele nadesłanych projektów było w postaci rysunków żurnalowych. To syndrom naszych czasów: po co szyć kolekcje i wydatkować się, skoro i tak nie wiadomo, czy zostaną zakwalifikowane. Dlatego twórcy najpierw pokazali rysunek, a kiedy dostali zielone światło w postaci zaakceptowania pracy, to zaczynają szyć. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Jeden z recenzentów, po konkursie Fashion Week w Łodzi napisał, że w tym roku dominowała tam zgrzebność kolekcji. To znaczy, że projektanci też zaczynają odczuwać kryzys ekonomiczny. A dzisiaj materiały, dodatki i uszycie, kosztują gigantyczne pieniądze. To są duże kwoty zwłaszcza dla młodych projektantów, uczniów, studentów. Oczywiście były też projekty gotowe, pokazane na modelkach. Większość projektantów sugerowała się tematem, ale były również kolekcje związane w ekologią, wykonane z odpadów, taka moda recyclingowa.
Warto wspomnieć, że tym razem, po raz pierwszy zgłosiło się tak wielu projektantów z województwa świętokrzyskiego. Dużo przedstawicieli miała Włoszczowa, dwie osoby z Bielin, sporo z samych z Kielc.

Czym można wytłumaczyć taką aktywność projektantów ze Świętokrzyskiego?

- Trudno mi powiedzieć, co się stało, że się tak nagle ożywili, ale to cieszy. Może ten temat wydał się na tyle atrakcyjny, że zmotywował ludzi do tworzenia, do pokazania swojej pasji. Może dodatkowo zachęcił ich sukces kielczanki Katarzyny Lanckorońskiej, która wiosną wygrała Off Fashion.

W tej edycji stawka, o którą walczą projektanci, jest dużo większa. Zwycięzca pierwszego miejsca otrzyma czek na 15 tysięcy złotych, drugiego - 6 tysięcy, a trzeciego - 3 tysiące.

- Mamy sponsorów, więc mogliśmy tę nagrodę podwyższyć, choć nie jest to najwyższa pula, jaką można wygrać na konkursach w Polsce. Mimo to, rzeczywiście jest o co powalczyć. Są też nagrody dodatkowe. Między innymi po 2 tysiące złotych dają Galeria Echo i Wzgórze Zamkowe.

Oceny kolekcji dokonają jurorzy. W tym składzie sędziowskim pojawia się nowe nazwisko.

- Tak, w tej edycji, po raz pierwszy w konkursie Off Fashion pojawi się Dorota Williams. Dla mnie to bardzo utalentowana stylistka. Stylizuje gwiazdy TVN-u, a wcześniej wymyślała stroje dla tancerzy w programie "Taniec z gwiazdami". Osoba z wielką wyobraźnią i to wyobraźnią teatralną. Zaproponowaliśmy jej udział, na co bardzo się ucieszyła, bo już wcześniej sporo słyszała o Off Fashion od Lidii Popiel, która wróci do nas wiosną. Bardzo nas cieszy, że o naszym konkursie krąży taka dobra opinia. To dla nas bardzo cenne. Reszta jurorów jest bez zmian, ale myślę, że to dobrze, bo projektanci, którzy się do nas zgłaszają, wiedzą, czego mogą się spodziewać po tych jurorach.

A czego mogą się spodziewać?

- Choć prywatnie to mili, przesympatyczni i skromni ludzie, to jako jurorzy bardzo surowi są Paprocki i Brzozowski. Srogi jest także Wojciech Grzybała. Natomiast do tej pory najłagodniejsza była Lidia Popiel. Ona uważała, że każdemu trzeba dać szansę, dlatego na jej karcie nigdy nie było zero punktów. Bo niestety są projektanci, którzy takie noty otrzymują, co znaczy, że w stworzonych przez nich projektach nie drzemie nic, żadna nadzieja.

Po raz kolejny głos zabierze także jury blogerów.

- Nie tylko oceni kolekcje, ale także funduje swoją własną nagrodę. Zasiądzie w nim: Michał Kędziora, Wojciech Szarski, a także Ewa Kowalewska-Konrad. Ich głos jest ważny, ponieważ nasz świat w coraz większym stopniu przenosi się do Internetu.

Jurorzy wypowiedzą się w głównej, konkursowej części Off Fashion. Pierwsze zmagania w piątek, natomiast wcześniej kielczanie mogli wziąć udział w imprezach towarzyszących.

- Pierwsze pokazy odbyły się w niedzielę. Zaczęliśmy w Galerii Echo, która jest świątynią komercji, ale przy tym sprzyja projektom autorskim, które nigdy nie znajdą się w ofercie handlowej. Zaprezentowali się między innymi studenci Międzynarodowej Szkoły Kostiumografii i Projektowania Ubioru z Warszawy. Są to ludzie, którzy później zasilają bazę kostiumologów w teatrach, operze, filmie polskim. Dla mnie w Polsce są takie dwie ważne szkoły: Szkoła Artystycznego Projektowania Ubioru w Krakowie oraz ta warszawska.

I znów autorska moda wyszła do ludzi. To dobrze, że nie trzeba jechać do Targów Kielce na półfinały czy iść na finał do Kieleckiego Centrum Kultury, żeby zobaczyć te oryginalne propozycje.

- Cieszę się, że ludzie, którzy przyszli do Galerii Echo na zakupy mogli obcować z tą modą niekomercyjną. Właśnie o to nam chodzi w Off Fashion, żeby wyjść z naszymi imprezami do kielczan, bo to w końcu święto mody w mieście.

W czwartek miała miejsce kolejna impreza i to nie byle jaka…

- To wielkie wydarzenie na miarę wydarzenia ogólnopolskiego. Jeden z najbardziej znanych, współczesnych malarzy, Edward Dwurnik pokazuje swoje premierowe akty u nas, w Galerii Winda. Są to akty kobiece, na których można zobaczyć znane panie. Prace nie są podpisane, ale myślę, że każdy rozpozna znaną aktorkę, czy dziennikarkę

Po tych wstępnych emocjach, w piątek rusza ta właściwa część konkursowa.

- Już w piątek zacznie królować moda i wielkie emocje projektantów. Ich ciąg dalszy w sobotę, podczas finału. Cieszy nas, że na galę jest absolutny szturm na miejsca (śmiech). Kieleckie Centrum Kultury ma naprawdę dużą salę widowiskową, ale jak się okazuje, na Off Fashion i tak ciągle jest za mała.

Punktem obowiązkowym w programie gali finałowej jest pokaz kostiumów operowych. Tym razem też tak będzie.

- Główną stylistką kostiumów operowych była Małgorzata Słoniowska, kostiumolożka, która na stałe współpracuje z Operą Wrocławską. Zresztą temat pokazu "Zodiak w kostiumach operowych" bardzo jej się spodobał. Największy problem sprawił nam kostium dla Lwa. Na początku miał jakieś fatalne pantalony, był różowy i nie pasował ani do modela damskiego, ani męskiego. Bardzo mnie zmartwił. Zmieniliśmy go. Panie perukarki musiały się trochę natrudzić, aby uwypuklić jego grzywę. Teraz wygląda szykownie, tak jak powinien wyglądać współczesny król tego zodiakalnego zwierzyńca. Ale piękne są także inne znaki zodiaku, i na pewno każdy z ciekawości będzie patrzył na swój.
Na uwagę zasługuje strój Barana. Został on wypożyczony od uczestniczki Off Fashion, która nie była laureatką tego konkursu, a szkoda. Mowa o kielczance Patrycji Siwiec. W zeszłym roku zrobiła piękne kostiumy z białej wełny. Świetnie pasowały do Barana. Małgosia Słoniowska przygotowała dodatkowo tylko piękne, złote rogi do niego.

Czy to prawda, że pani Słoniowska po raz pierwszy będzie na gali Off Fashion?

- Tak, to prawda. Gościła na Off Fashion, kiedy była wystawa jej kostiumów w Galerii Winda, ale na gali finałowej będzie po raz pierwszy. Przyznam, że strasznie się lękam, jak zareaguje na teatr mody, którzy przygotowaliśmy z udziałem jej strojów. Małgosia Słoniowska przyjedzie do Kielc w piątek wieczorem, ale nie pokażę jej tych kostiumów wcześniej, bo się boję. W sobotę niech już się dzieje, co chce (śmiech).

Skoro się Pani niepokoi, to może powinna Pani sobie postawić horoskop na Off Fashion. Byłoby wszystko jasne.

- Wierzę, w zjawiska astrologiczne. Wierzę, że planety mają wpływ na nas, nasze życie, że jak wieje halny, to ludzie mogą być niespokojni, albo kiedy księżyc jest w pełni, dzieją się różne, dziwne rzeczy. W zjawiska astrologiczne wierzę, natomiast w horoskopy nie.

I nie czyta ich Pani?

- Nie, nie czytam. Ale może robię to też dlatego, że mogłabym się nimi sugerować (śmiech).

Wróćmy więc do tego, co pewne, czyli do gali finałowej. Drugi pokaz, jaki będziemy mogli zobaczyć, to kolekcja stworzona przez Iwonę Leliwa-Kopystyńską. Projektantka ta wiele razy brała udział w Off Fashion. Otwarcie mówi, że kielecki konkurs miał wielki wpływ na jej życie zawodowe, a Was, organizatorów, nazywa "rodzicami" jej sukcesu, czyli pracy dyplomowej, którą zaprezentuje.

- Tak, okazuje się, że już mamy wiele dzieci (śmiech). To jest komplement i wielki honor dla mnie. Iwona jest jedną z ciekawszych osób, które tutaj spotkałam. Jest bardzo wytrwała w tym, co robi. Jest osobą dojrzałą, która realizuje swoje pasje. Tym razem pokaże swoją kolekcję dyplomową "Gaudi". Zawsze przyjeżdżała do Kielc ze znakomitymi projektami. Po jednym z pokazów juror Michał Zaczyński poprosił ją, by uszyła dla niego frak. Wiem, że to zrobiła. Takich ciekawych projektantów mieliśmy na Off Fashion więcej. Teraz na każdym konkursie będę chciała pokazywać takie osoby, które u nas zaczynały, lub kontynuowały swoja pasję. Ludzi, dla których projektowanie nie jest jednorazową przygodą.
Taką ciekawą osoba jest także Beata Guzińska, która również u nas wygrała. Niedawno była na pokazie w Maastricht. Tam podeszła do niej ekipa z Fashion TV. Dziennikarka zapytała ją, jak wyglądały jej początki, a ona powiedziała, że zaczynała w Kielcach, od Off Fashion. Potwierdza się to, co często powtarzam: warto zaczynać od Kielc!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Magadalena Kusztal, organizator Off Fashion: - Kwestie niezbadane potrafią inspirować - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie