W byłej siłowni staną baniami z ciepłą wodą do potrzeb instalacji solarnej.
(fot. Klaudia Tajs)
Czarne chmury zawisły ponownie nad Klubem Karate w Gorzycach. W pomieszczeniu siłowni klubu, gmina montuje... beczki do instalacji solarnej. Tym samym sprzęt z siłowni trafił do sali treningowej uniemożliwiając prowadzenie zajęć w pełnym zakresie.
Władze gminy tłumaczą, że stworzyły klubowi idealne warunki do ćwiczeń, bo jeszcze kilka lat temu, klub wynajmował sale po szkołach i co zajęcia rozkładał sprzęt. Problem w tym, że nie był to sprzęt wykorzystywany na siłowni.
W gorzyckim Klubie Karate ćwiczy, na co dzień około 45 zawodników. To głównie dzieci i młodzież. To także rodzice, którzy w przeszłości ćwiczyli i dziś wracają na maty. Klub działa od ośmiu lat, jednak tradycje karate w Gorzycach sięgają lat 20. Kilka miesięcy temu władze gminy poinformowały, że klub musi znaleźć nową siedzibę, ponieważ w budynku będzie prowadzona termomodernizacja realizowana z unijną dotacją, co uniemożliwi dalsze funkcjonowanie klubu. Ostatecznie sprawa zakończyła się na korzyść klubu. Teraz dalsze funkcjonowanie klubu stoi pod znakiem zapytania, ponieważ w budynku przy ulicy 3 Maja, gdzie stowarzyszenie prowadzi zajęcia karate, gmina zaadoptowała jedno z pomieszczeń. Staną tam beczki z ciepłą wodą pod budowaną instalację solarną. Tym pomieszczeniem jest dotychczasowa siłownia prowadzona przez stowarzyszenie.
WÓJT NAS OSZUKAŁ
Władze stowarzyszenia mówią wprost. - Wójt nas podstępem oszukał, ponieważ z pisma, jakim dysponujemy wynika, że mieliśmy udostępnić siłownię tylko na czas montażu instalacji solarnej - pokazuje dokumenty Krzysztof Ostrowski, prezes Klubu Karate Kyokushin w Gorzycach. - Zostawiono nam tylko szatnie i salę do ćwiczeń, której wykorzystać nie możemy, bo stoi tam sprzęt z siłowni. W takich warunkach nie możemy ćwiczyć.
Oburzenie władz klubu postępowaniem wójta jest tym większe, że stowarzyszenie posiada umowę z gminą na prowadzenie działań z zakresu krzewienia kultury fizycznej. Z pisma wynika, że klub ma do dyspozycji 150 metrów, za które płaci gminie ponad 6 tysięcy złotych rocznie. - Odebrano nam około 40 metrów i nie wiem, co z szatnią - tłumaczy prezes Ostrowski. - Z gminy nikt z nami nie rozmawiał, i nie informował, czy będziemy mieli pomieszczenia zastępcze. Czy zwróci nam się część kwoty, jaką płacimy za wynajęte pomieszczenia?
Paradoksem zdaniem władz klubu jest to, że gmina zaadoptowała siłownię, tymczasem w drugim skrzydle budynku stoi puste pomieszczenie. Istnieje jeszcze inne rozwiązanie. - Przy dobrej woli, można poszerzyć pomieszczenie, w którym siedzą panie sprzątające i tam moglibyśmy zorganizować siłownię - sugeruje Krzysztof Ostrowski. - Pokój sąsiaduje z szatnią, a dla pań sprzątających można zaadoptować znacznie mniejszy pokój.
W okresie wakacji zajęcia karate będą odbywały się w plenerze. Władze klubu zapowiedziały już, że będą dochodziły swoich praw na drodze sądowej. - Jesteśmy po konsultacji z prawnikiem, dlatego spotkamy się z wójtem i damy mu tydzień, by odniósł się do sprawy - zapowiada prezes Ostrowski. - Wyczekiwanie nie służy ani nam, ani rodzicom. Jeśli nie dojdziemy do porozumienia, wkroczymy na drogę sądową.
Paradoksem zdaniem władz klubu jest to, że gmina zaadoptowała siłownię, tymczasem w drugim skrzydle budynku stoi puste pomieszczenie.
(fot. Klaudia Tajs )
KOMFORTOWE WARUNKI
Marian Grzegorzek, wójt Gorzyc twierdzi, że dla gminy priorytetem jest termomodernizacja budynku przy ulicy 3 Maja, dlatego adaptacja pomieszczenia, w którym staną baniaki z ciepłą wodą była konieczna. - Zostawiamy klubowi ponad 120 metrów powierzchni - uspokaja wójt Grzegorzek. - Przypominam, że kiedy klub sprowadził się do budynku, to miał tylko 100 metrów kwadratowych w dużej sali. Potem dostali dwie kolejne sale.
Wójt przypomina, że druga siłowania działa w pobliskim Gminnym Ośrodku Kultury. Jednak nie mówi, czy stowarzyszenie może przenieść tam swój sprzęt i prowadzić działalność komercyjną, jak dotychczas. - To już kwestia dogadania się z tamtejszą dyrekcją - sugeruje. - Jeszcze pięć lat temu klub karate wynajmował pomieszczenia w szkołach i co zajęcia rozkładał sprzęt i składał. Moim zdaniem stworzone ze strony gminy warunki są komfortowe. I tego się trzymam.
Dlaczego gmina nie zaadoptowała pomieszczeń w drugim skrzydle budynku? - Niedawno na radzie gminy padła propozycja, by wrócić do funkcji przedszkolnej tego budynku - przypomina wójt. - W tamtej części budynku była kuchnia i zaplecze dla przedszkola. Niewykluczone, że w naszym przedszkolu będzie za ciasno i trzeba będzie zaadoptować to pomieszczenie.
Pozostaje jeszcze dyżurka pań sprzątających, która po lekkiej przebudowie mogłoby spełniać funkcję siłowni. Zdaniem wójta pokój socjalny paniom się należy. Jednak przyznaje, że w głównym budynku Urzędu Gminy, takiego pomieszczenia już nie ma i urzędnicy spożywają posiłki przy swoich biurkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?