Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marysia Kwasek poszła w ślady siostry

Arkadiusz KIELAR [email protected]
Marysia Kwasek, kandydatka numer 6 w wyborach Miss Polonia Podkarpacia, poszła w ślady swojej siostry, która startowała w wyborach cztery lata temu.
Marysia Kwasek, kandydatka numer 6 w wyborach Miss Polonia Podkarpacia, poszła w ślady swojej siostry, która startowała w wyborach cztery lata temu. Sławomir Czwla
Marysia Kwasek, kandydatka numer 6 w wyborach Miss Polonia Podkarpacia, jeździ konno i na snowboardzie

20-letnia Maria Kwasek z Wysokiej Głogowskiej koło Rzeszowa w wyborach Miss Polonia Podkarpacia kontynuuje… tradycje rodzinne. Jej starsza siostra, Sabina, została II Wicemiss w 2006 roku.

- Do udziału w wyborach namawiała mnie mama, a moja siostra Sabina bardzo mile wspomina start w Miss Polonia Podkarpacia cztery lata temu, co mnie przekonało, żeby też spróbować. No i zdecydowałam się na udział i jestem - uśmiecha się Maria.

CHCE MIEĆ FIRMĘ

Nasza kandydatka w wyborach Miss Polonia Podkarpacia 2010, organizowanych przez prezydenta Stalowej Woli i Echo Dnia, startuje z numerem 6. Studiuje w Wyższej Szkole Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie na kierunku zdrowie publiczne: kosmetologia, a pochodzi z Wysokiej Głogowskiej niedaleko stolicy Podkarapcia. Właśnie ze swoim kierunkiem studiów wiąże przyszłość.

- Chciałabym mieć w przyszłości własną firmę, na przykład założyć studio kosmetyczne, zajmować się makijażem dla modelek - zdradza Marysia. - Studiuję kosmetologię, bo bardzo się tym interesuję. Poza tym interesuje mnie też moda, sport i muzyka, zwłaszcza jeden z jej gatunków, R’n’B (przykładowymi wykonawcami R’n’b są Alicia Keys czy Beyonce - przyp. ARKA).

ZAPOMNIAŁA SUKNI

Maria może pochwalić się także tym, że jeździ konno, potrafi jeździć na nartach i snowboardzie, chętnie pływa. Ze sportem jest za pan brat i o swoją kondycję nie musi się martwić. Kto wie, może po wyborach pójdzie w ślady swojej siostry Sabiny, która jest modelką. Podczas eliminacji nasza kandydatka z numerem 6 nie najgorzej prezentowała się zarówno w stroju sportowym jak i stroju kąpielowym, zapomniała natomiast wziąć ze sobą sukni wieczorowej.
- Nie znaczy to, że nie lubię chodzić w takich sukniach - zaznacza Marysia. - Zwłaszcza w takich typu "księżniczka" (uśmiech). Tak się zresztą składa, że moja mam szyje suknie ślubne. A czy ja znam już datę swojego ślubu? Nie, jeszcze nie (śmiech).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie