Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mazury na pożegnanie dla najfajniejszych maturzystów powiatu stalowowolskiego

Zdzisław SUROWANIEC
Klasa przed szkołą, na murze której jest postać patrona.
Klasa przed szkołą, na murze której jest postać patrona. Zdzisław Surowaniec
Klasa licealna z Zaklikowa została najbardziej sympatyczną w plebiscycie "Echa Dnia".

Razem przez trzy lata

Razem przez trzy lata

Zespół Szkół Ogólnokształcących im. Adama Sapińskiego w Zaklikowie, klasa III B. Wychowawca: Mirosław Balbier. Uczniowie: Katarzyna Cieliczka, Emilia Dudek, Maciej Fereniarz, Przemysław Flis, Marek Galanty, Joanna Głuchowska, Paulina Gotner, Monika Jarecka, Magdalena Kuśmierczyk, Grzegorz Marchut, Katarzyna Olszewska, Sylwia Paterska, Patrycja Pęzioł, Małgorzata Piechota, Beata Pikuła, Angelika Przywara, Konrad Ryfiński, Daniel Serkez, Paweł Siembida, Paulina Skiba, Paulina Skomra, Gabriela Taracha, Katarzyna Wójcik.

Zespół Szkół Ogólnokształcących im. Adama Sapińskiego w Zaklikowie może w swojej kronice zapisać, że w tym roku maturalna klasa III B z Liceum Ogólnokształcącego została wybrana na najmilszą klasę w powiecie stalowowolskim plebiscycie "Echa Dnia".

Wśród trzech tysięcy absolwentów szkoły, jacy opuścili szkolne mury w ciągu 65 lat istnienia szkoły założonej przez patrona, jest wielu lekarzy, prawników, inżynierów, nauczycieli, księży i misjonarzy, pracowników naukowych, przedstawicieli administracji państwowej, jak i samorządowej. Nie brakuje też aktorów, poetów, piosenkarzy, redaktorów i dziennikarzy. Taką ocenę przeczytać można na stronie internetowej szkoły.

WYSOKI POZIOM

I właśnie zaklikowska szkoła wypuszcza kolejny rocznik maturzystów, którzy w przyszłości będą świadczyć o wysokim poziomie nauczania. Z ich wspomnień wynika, że nie wszystko było cacy, że zdarzały się wagary. Ale wszyscy przyznają, że wspólnie spędzony czas nie był stracony.

Paulina Skomra mówi, że wspominać będzie z licealnych lat wolontariat "Pomóż ludziom". A pomaganiem tak się przejęła, że chciałaby zostać policjantką. Dla Magdaleny Kuśmierczyk najlepsze wspomnienia ze szkoły to będą przedstawienia. - Było bardzo fajnie. Grałam złą siostrę w "Kopciuszku". A jeśli chodzi o przyszłość, to nie mam zdecydowanych planów - powiedziała.

Dla Emilii Dudek najmilsze wspomnienia mają związek ze studniówką i pomocą ludziom w wolontariacie. Na studia wybiera się do Lublina, na psychologię. Marek Galanty rozrzewnia się: - Przyjście do tej szkoły, to była piękna chwila. Choć najlepsze chwile nie są związane ze szkołą, tylko z wagarami. I to były fajne momenty. Oczywiście, że nie warto było chodzić na wagary. A chodziło się, gdzie się tylko dało. No, nie chciało mi się czasami przychodzić do szkoły i już. Dzisiaj bym poradził innym, żeby nie chodzili na wagary i tyle. Na studia pójdę na pewno, ale nie mam konkretnego wyboru.

RATOWNICTWO MEDYCZNE

Paweł Siembida najlepsze wspomnienia ma ze studniówką, a na studia chce iść do Lublina na ratownictwo medyczne. - Mam nadzieję, że moje marzenie się spełni - dodaje. Patrycja Pęzioł najlepsze wspomnienia ma też ze studniówką oraz udziałem w teatraliach z panią polonistką oraz w olimpiadach. Na studia wybiera się do Lublina na kierunek humanistyczny.

Beata Pikuła: - Każdy dzień w tej szkole był piękny, bo jesteśmy naprawdę fajną klasą i miło spędzamy razem czas. Zwłaszcza na przerwach jest najweselej, bo jednak na lekcjach trzeba się trochę skupić. A w przyszłości chciałabym studiować matematykę w Lublinie. Radzę sobie, piszę wiersze, mam dobre wyniki w nauce.

Beata zajęła III miejsce za wiersz "Internetowa inwigilacja", w Ogólnopolskim Konkursie Literackim "Literacki SMS - poezja i proza na 160 znaków" pod hasłem "Skąd przychodzimy? Kim jesteśmy? Dokąd zmierzamy?", organizowanym przez Zespół Szkół Ogólnokształcąco-Technicznych w Lublińcu.

- Beata to intelektualistka o artystycznej duszy oraz humanistycznych zdolnościach i zainteresowaniach, stąd w czasach kultu technologii i nauk ścisłych, odbierana bywa przez rówieśników jako swego rodzaju ewenement - ocenia poetkę Marta Topolska.

BĘDZIE WRACAŁ

Kiedy Przemek Flis powiedział "moje najlepsze wspomnienia są związane z moimi kolegami i przyjaciółmi oraz ze wspaniałym panem wychowawcą", rozległo się w klasie potakujące "uuuu". Przemek widzi siebie jako ratownika medycznego i chciałby studiować na UMCS w Lublinie. Maciek Fereniarz tak mówi o szkole: - Mam miłe wspomnienia z trzech lat, dokładałem wszelkich starań, żeby zostać tu jeszcze rok, ale nie wyszło. Myślę, że będę tu wracał. Mamy nową halę sportową, więc trzeba będzie ją odwiedzać.

Sylwia Petelska uważa, że klasa jest najsympatyczniejsza ze wszystkich w szkole. - Na studia chcę iść do Lublina, ale nie wiem, na jaki kierunek - przyznaje. Gabriela Taracha najlepiej wspomina wspólne wycieczki, a na studia chce iść do Wrocławia. Gabrysia wykonała projekt okładki do wierszy Beaty.
Daniel Serkez dobrze wspomina studniówkę, a na studia chce iść do Warszawy, na prawo. Chciałby zostać notariuszem. Paulina Gotner mówi wprost, że jej najlepsze wspomnienia to wspólne wagary. - Przeważnie z fizyki - przyznaje, a to, że klasa ma profil humanistyczno-językowy, wiele wyjaśnia. W dorosłym życiu chciałaby pracować między ludźmi. Pójdzie może na studium medyczne w Stalowej Woli.

MIŁE WAGARY

Dla Katarzyny Cieliczki miłe chwile to były wagary i udana studniówka. Chce pójść do Stalowej Woli na studium medyczne lub kosmetyczne. - A jak nic z tego nie wyjdzie, to na studia związane z plastyką - stwierdza. Małgorzata Piechuta wspomina dobrze cały czas nauki w szkole, czyli dwanaście lat. Chce studiować i robić "coś motorowego". Może zostanie policjantką albo strażniczką miejską. Katarzyna Wójcik interesuje się sportem i sztuką, malarstwem. - Te lata były bardzo fajne, cieszę się, że mogłam chodzić do tej klasy, z tymi ludźmi. A w przyszłości nie wiem, co będę robiła, zależy jak zdam maturę. Ale pewnie pójdę na jakieś studia - przyznaje.

Paulina Skiba: - Najmilej wspominam ten dzień, w którym wybrałam tę szkołę. Mogłam bardziej przywiązać się do ludzi, z którymi chodzę do szkoły od podstawówki. Mieliśmy przyjemność współpracować z panem Balbierem, bo wiele nam przekazał, dużo rzeczy nas nauczył, nie tylko jak żyć, ale także jak rozumieć innych ludzi, jak ich szanować. Miło wspominam wycieczki, a pan Balbier zadbał, abyśmy dokładnie zapamiętali wszystkie szczegóły, abyśmy poznali jak najwięcej miejsc. Ogólnie było miło, pozwalaliśmy sobie na wiele wspólnych szaleństw, klasa była zorganizowana, wszyscy solidarni. Będzie co wspominać. Chcę iść do Lublina na kosmetologię, bo to jest to, co lubię.

NA MAZURY

Angelika Przywara najcieplej będzie wspominała kolegów i koleżanki z klasy, nauczycieli i pracowników szkoły. I atmosferę, w jakiej pracowali przez wszystkie te lata. Ma w planach studiować zarządzanie i inżynierię produkcji w Lublinie.

Wychowawca klasy Mirosław Balbier jest jednocześnie nauczycielem wiedzy o społeczeństwie. - Mniej sprawiali kłopotu niż inne klasy, byli bardzo sympatyczni. Choć z motywacją do nauki mogło być lepiej - ocenia wychowanków.

- Bardzo pouczający był pobyt klasy w Warszawie w Sejmie. Mogli spojrzeć na ludzi z pierwszych stron gazet. Spotkali nawet posła Zbigniewa Wassermana, który pół roku później zginął w katastrofie - wspomina.

- Kiedy zobaczyłem "szaleństwo", jakie ich ogarnęło w Sejmie, to byłem tym mile zaskoczony. Po maturze planujemy w czerwcu wyjazd na Mazury. To będzie pożegnalna impreza - mówi wychowawca. Do szkolnych wspomnień dojdą więc ciepłe wspomnienia z wakacji z Krainy Tysiąca Jezior.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie