ZOBACZ KONIECZNIE: Rafał Jackiewicz - mistrz świata w ... czyszczeniu blach
30-letni zawodnik bytomskiej Polonii Michał Chrabąszcz opuszczał Tarnobrzeg z mieszanymi uczuciami. Z jednej strony miał okazję spotkać wiele osób z których poznał w czasie swojej gry w Siarce. Była chwila na rozmowy z pracownikami klubu, piłkarzami Siarki, takimi jak Daniel Koczon, trener Włodzimierzem Gąsiorem, czy też fizjoterapeutą Igorem Ostrowskim. Jednak z drugiej strony nie udało się zrealizować najważniejszego zadania dla bytomian zdobyć trzech punktów, które mogłyby przybliżyć zespół do utrzymania w drugiej lidze, a rzut karny dla Siarki został przecież podyktowany po zagraniu ręką... Michała.
Bytomska drużyna mimo, że zajmuje ostatnie miejsce w tabeli to wcale nie jest outsiderem rozgrywek. Tutaj pokutują odjęte punkty przez Polski Związek Piłki Nożnej. Pod względem kadrowym to drużyna na - Koledzy z drużyny śmiali się, że ja tak specjalnie zrobiłem. Zdarzyło się, wyskoczyłem do piłki i ta odbiła mi się od dłoni. Myślę, że remis byłby tutaj sprawiedliwym wynikiem. Będziemy szukali punktów w kolejnych meczach, bo tak jak wspomniałeś przy pytaniu dodając punkty, które zostały nam zabrane bylibyśmy w środku stawki. Jest inaczej, dlatego w każdym meczu musimy grać na 120 procent naszych możliwości - przyznał Michał Chrabąszcz.
Widać było, że Michał cieszył się z przyjazdu do Tarnobrzega. - Siarka ma dla mnie szczególne miejsce w sercu. Spędziłem tutaj dwa sezony i byliśmy naprawdę blisko osiągnięcia dużego sukcesu. Pod względem sportowym ta złość tamtej porażki jest nadal. Spotkałem jednak wiele osób, z którymi utrzymuje kontakt. One mnie dopingują. Poza tym był ten fatalny akcent, jakim była kontuzja. Wtedy jednak bardzo pomogli mi zarówno prezes Dariusz Dziedzic, jak i fizjoterapeuta zespołu Igor Ostrowskim. Śmiało mogę przyznać, że kontynuuje swoją piłkarską karierę właśnie dzięki nim. Bez tego wsparcia być może nie byłbym już piłkarzem w drugiej lidze.
Na szczęście po urazie nie ma już śladu i Michał ponownie, jak za najlepszych lat pokazał w Tarnobrzegu kilka ciekawych zagrać i dobrych podań, które docierały do jego kolegów.
Przy okazji Michał nie szczędził słów pochwały dla polityki kadrowej Siarki. - Droga jaka została obrana w klubie, czyli przede wszystkim gra młodzieżowców, którzy mają wsparcie ze strony tak doświadczonych zawodników, jak Daniel Koczon, Marcin Stefanik, czy też Konrad Stępień oraz Hubert Tomalski to dobry ruch - mówi Michał Chrabąszcz. - W meczu z nami młodzież z Siarki kolejny raz pokazała się z dobrej strony. Grają bez presji, nikt od nich nie wymaga awansu, a wtedy zawsze gra się łatwiej.
Michał Chrabąszcz ma 30 lat i urodził się na Śląsku w Jastrzębie Zdroju. Swoją piłkarską przygodę rozpoczynał w zespole MOSiR Jastrzębie Zdrój. Piłkarską naukę kontynuował w GKS Jastrzębie Zdrój oraz Odrze Wodzisław Śląski. Potem były już wojaże po Polsce i gra w Resovii Rzeszów, Zniczu Pruszków. Aż w końcu latem 2013 roku trafił do Siarki Tarnobrzeg. Przed grą w Bytomiu była jeszcze sezonowa przygoda w Radomiaku Radom.
- Na pewno teraz mam o tyle dobrze, że jestem bardzo blisko rodzinnych stron. Mimo sportowej złej sytuacji w tabeli atmosfera w szatni jest dobra. Tworzymy kolektyw, bo tylko w taki sposób jesteśmy w stanie skutecznie powalczyć o drugoligowy byt na kolejny sezon - kończy Michał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?