(fot. J. Stobiecki)
Już pierwsza strona folderu reklamowego małego nissana bez dachu jasno określa kogo producent najchętniej widziałby za kierownicą. Oczywiście kobiety. Najlepiej cieszące się wolnością, a po złożeniu dachu wiatrem we włosach.
Projektanci micry C+C pozostawili wiele z pierwowzoru. Przednia część - z charakterystycznymi, wystającymi światłami - jest identyczna jak w hatchbacku. Niżej poprowadzono linię dachu, który opada tuż za oparciami przednich foteli, dzięki czemu wyraźnie zaznaczono bagażnik.
(fot. J. Stobiecki)
Pod odchylaną klapą mieści się dach i bagażnik. Przy złożonym dachu, mamy do wykorzystania przestrzeń o pojemności 255 litrów. Dodatkowo pod siedzeniem pasażera umieszczono schowek o pojemności 10 litrów. Do przewozu większych bagaży może posłużyć tylna kanapa, przeznaczona dla dwóch, ale raczej drobnej postury osób.
Producent adresuje nissana micrę C+C głównie do kobiet i może dlatego auto nie sprawia problemów w obsłudze. Przekształcenie zgrabnego coupe w cabriolet lub odwrotnie, zajmuje 22 sekundy, wymaga jedynie naciśnięcia guzika, bo szklany dach składa i rozkłada się automatycznie. Czytelne wskaźniki umieszczone są na wprost oczu kierowcy, a tablica przyrządów nie jest "przeładowana" przełącznikami. Obsługa radia, klimatyzacji jest intuicyjna.
Małe C+C napędzane jest dwoma silnikami. Bardziej dynamiczna jest wersja z silnikiem 1,6 l o mocy 110 KM. Pozwala rozpędzić się maksymalnie do 190 km/h, a sprint do "setki" trwa 10,6 sekundy.
Podstawowa wersja micry C+C 1,4 l wyposażona, m.in., w cztery poduszki powietrzne, ABS z systemem wspomagania hamowania, klimatyzację, odtwarzacz CD, sterowanie radiem w kole kierownicy i centralny zamek kosztuje 58 tys. zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?