Lekarze ze szpitala zapowiedzieli, że jeśli do Mielca trafią chorzy ewakuowani z innych szpitali, medycy natychmiast go opuszczą. Wciąż nie wycofali też wypowiedzeń, których termin mija z końcem września.
Pacjenci, którzy dzwonią do redakcji są przerażeni: - Po ewakuacji niemowląt w Rzeszowie, nie mam już złudzeń, że tu będzie to samo. Do tej pory popierałam strajk lekarzy, ale teraz to już przekroczyło wszelkie granice. Jestem w szoku - denerwuje się pani Alicja. - Już nie myślę o sytuacji medyków, ale o mieleckich chorych. W październiku przeżyją gehennę.
Czytelniczka nie kryje, że jej rodzice są ludźmi starszymi, schorowanymi, którzy często trafiają do szpitala: - Nie wyobrażam sobie, co by się działo bez niego czy też jak by przeżyli ewentualną ewakuację.
Tego typu telefonów odbieramy mnóstwo. Pacjenci się denerwują, bo żaden z 77 lekarzy, którzy złożyli wypowiedzenia, nie cofnął swojej decyzji. - Nie ma pieniędzy, nie ma i pracy. Poza tym nikt z nami nie rozmawia. Ja nawet nie umiem powiedzieć, jaka suma podwyżek by nas zadowoliła, bo nie wiemy, jaką możemy uzyskać. Nie ma czego negocjować, nie ma też z kim. Z naszej strony jest wola do rozmów, ale nie ma jej z innych - skarży się Stanisław Skowron, szef związku zawodowego lekarzy.
Czytaj więcej jutro w Echu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?