- Mężczyzna czekał pół godziny na dziennikarza, a kiedy żaden dziennikarz się nie pojawił, zagłosował i odszedł niezadowolony - powiedziała nam przewodnicząca komisji.
Z tego powodu, że w wielu komisjach wyborczych jej członkami są nowi ludzie, którzy do tej pory nie zasiadali w komisjach, dochodziło do nieporozumień z dziennikarzami.
W Domu Pomocy Społecznej przewodnicząca dzwoniła do Urzędu Miejskiego z pytaniem czy dziennikarz może zrobić zdjęcie głosującym. Podobnie było w lokalu w szkole muzycznej, gdzie na pytanie o zgodę na robienie zdjęć przewodnicząca - młoda kobieta, odpowiedziała: - Nie wiem czy pan może robić zdjęcia.
Natomiast pogodna atmosfera panowała w lokalu wyborczym w przedszkolu przy ulicy Popiełuszki: - Przychodzi dużo ludzi, starszych i młodych, wszyscy są zadowoleni, nie ma żadnych problemów - powiedziała nam przewodnicząca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?