- Mimo że policjanci przysłuchując się odgłosom, podejrzewali, iż może to być zabawka, a na kontenerze zauważyli kartkę z informacją, że do kontenera została wrzucona lalka, nie mogli opierać się jedynie na przypuszczeniach. Ponieważ życie i zdrowie ludzkie jest największą wartością, zdecydowali sprawdzić, czy dobiegający z wnętrza głos, na pewno nie należy do dziecka – informuje komisarz Anna Kowalik, oficer prasowy policji w Nisku. - Podjęli decyzje o wezwaniu straży pożarnej i rozcięciu kontenera.
Podczas rozcinania kontenera, do funkcjonariuszy podeszła kobieta, która poinformowała, że poprzedniego dnia wrzuciła do niego lalkę na baterię. Wyjaśniła, że lalka od dawna była zepsuta i nie działała. Jednak po wrzuceniu do środka „zaczęła płakać”.
- Kobieta próbowała skontaktować się z właścicielami kontenera. Gdy jej się to nie udało, zawiesiła na pojemniku kartkę o wrzuconej tam lalce – dodaje rzecznik niżańskiej policji.
Znalezienie włączonej zabawki zakończyło tę niecodzienną interwencję. Choć tym razem okazało się, iż na szczęście nie doszło do tragedii, policjanci pochwalają reakcję mężczyzny i jego zainteresowanie się niepokojącymi odgłosami.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
ZOBACZ TAKŻE: FLESZ. Jedziesz na ferie? Niewiedza może Cię drogo kosztować
Źródło:vivi24
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?