- Zakres naszych obowiązków jest bardzo szeroki - tłumaczy radny Jan Flis. - Nie jesteśmy tylko od gaszenia pożarów, czy wyjazdów do wypadków. Wspieramy ludzi podczas klęsk żywiołowych, jak powódź czy susze. Nasi ochotnicy są wszędzie tam, gdzie potrzebna jest pomoc. Ten pomysł, to jakaś bzdura.
Zamiast na ogrzewanie remiz, zdaniem pana Kazimierza pieniądze można by przeznaczyć na budowę dróg lub chodników. - Po co nam ochotnicze straże pożarne, skoro w mieście działa zawodowa straż, czy nie lepiej utrzymać jedną jednostkę i w nią inwestować pieniądze - pytał Kazimierz Kolbus mieszkaniec Nowej Dęby na ostatniej sesji radnych i burmistrza.
Więcej w jutrzejszym "Echu Dnia".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?