Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Minimalna porażka piłkarzy Siarki Tarnobrzeg

Piotr Szpak
W sobotnim meczu drugiej ligi piłkarskiej Siarka Tarnobrzeg przegrała z Łódzkim Klubem Sportowym 0:1.

Bramka: 0:1 Bartosz Widejko 71.
Siarka:
Dybowski – Kubowicz, Witasik, Stępień – Głaz, Płatek, Czyżycki (87 Kabała), Dawidowicz – Radulj (81 Zaradny), Mikita (73 Broź), Ropski.

ŁKS Łódź: Kołba – Widejko, Juraszek, Rozwandowicz, Rozmus – Pyrdoł (90+3), Kocot, Bryła (62 Margol), Kostyrka (89 Guzik) – Zagdański (69 Pyciak), Radionov.

Sędziował: Mateusz Bielawski z Katowic. Widzów: 500.
Żółte kartki: Ropski, Witasik (S), Bryła, Zagdański, Pyrdoł (Ł).

Pogoda nie zachęcała do odwiedzin stadionu. Było zimno, a dwie godziny przed meczem zaczął padać deszcz.
Siarka zagrała poważnie osłabiona. Do kontuzjowanych Jana Grzesika i Jakuba Księżniakiewicza dołączył Mateusz Janeczko, który musiał pauzować za żółte kartki. Janeczko zastąpiony został przez Jakuba Głaza, który od pierwszych minut przejawiał sporą ochotę do gry i był bardzo aktywny.

Osłabienia gospodarzy były duże, ale na szczęście na ten mecz do składu wrócił podstawowy obrońca tarnobrzeskiej drużyny Dawid Kubowicz.

Siarka zagrała osłabiona, za to ŁKS wzmocniony 27-letnim Ukraińcem Jewhenem Radionowem, który powrócił do gry. beniaminek z Łodzi ma w tym sezonie najlepsza defensywą ze wszystkich drugoligowców i to się potwierdziło w sobotę w Tarnobrzegu.
Pierwszy kwadrans przebiegł przy wzajemnym "badaniu" sił. ale później rozkręcił się Radionow. To za jego sprawą defensywa miejscowych musiała czuć się na baczności.

Niewiele brakowało by po pół godzinie gry goście objęli prowadzenie. Z chmur lał coraz większy deszcz, więc Pyrdoł postanowił wrzucić z rzutu wolnego piłkę na tak zwaną aferę. Tu sprytnie zachował się Łukasz Zagdański, który oddał groźny strzał głową, ale bramkarz Siarki Karol Dybowski w pięknym stylu obronił.

Niewiele brakowało bo goście zdobyli gola do szatni. Pyrdoł zagrał do Radionowa, ale Konrad Stepień sprytnym wślizgiem wybył piłkę na rzut rożny. Po nim doszło do zamieszania, w finale którego ładną interwencją znów popisał się Dybowski.

Od pierwszych minut drugiej połowy przeważali łodzianie, którzy najwyraźniej doszli w przerwie do wniosku, że mogą z Tarnobrzega wywieść trzy punkty. W realizacji tego planu przeszkadzał gościom Konrad Stępień, który bardzo dobrze "czytał" grę przyjezdnych.
Trener gości dokonał dwóch zmian licząc na uzyskanie prowadzenia i miał rację. W 71 minucie szybką akcje przeprowadził Bartosz Widejko, który zdecydował się na strzał w ostrego kąta, a piłka ku olbrzymiej radości ekipy gości wpadła do bramki.
Spodziewano się, że gospodarze zaatakują bardziej konsekwentnie niż to miało miejsce do momentu utraty gola, ale nic takiego nie nastąpiło.

Piłkarze Siarki nie mieli pomysłu na rozmontowanie obrony gości, ale nic dziwnego, defensywa łódzkiego beniaminka jest najlepszą w rozgrywkach drugiej ligi.

W następnym meczu drużyna Siarki zagra w niedzielę 5 listopada na w wyjeździe z Olimpią Elbląg.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie