Alfred Nakoneczny ze Zbydniowa koło Stalowej Woli, jest pszczelarzem z najdłuższym stażem i doświadczeniem w naszym regionie. Ze swoją pasieką jeździ po terenach, gdzie właśnie kwitną nektarujące rośliny. Ma więc miód wielokwiatowy, gryczany, spadziowy i lipowy.
- Niestety kruszyna w tym roku słabo kwitła - ubolewa, bo z tych kwiatów pszczoły pozyskują dużo miodu. Także gryka nie dała takich plonów jakich by się chciało. Tego niezwykle aromatycznego, ciemnego w barwie miodu jest więc bardzo mało. Udało się zebrać trochę miodu spadziowego i lipowego.
Nadzieja jeszcze w miodzie wrzosowym, pozyskiwanym we wrześniu. To niezwykle cenny miód, ma konsystencję galaretki. Jednak wszystko zależy od kaprysów pogody, która musi być "w sam raz". W deszczowe dni pszczoły nie robią oblotów, a gdy jest susza wrzos może wyschnąć.
Natomiast nowością u Alfreda Nakonecznego jest w tym roku miód grochowy. Wyprodukowały go pszczoły, kiedy pszczelarz przewiózł ule na pola koło Wrzaw, gdzie kwitły plantacje grochu "piękny Jaś". Miód ma jasny, słoneczny kolor, jest delikatny w smaku i - jak to miód - posiada wspaniałe, unikatowe właściwości zdrowotne.
Miód grochowy jest absolutną rzadkością. Kwitnący groch - jak się okazuje - nie daje wiele nektaru i niewiele miodu udaje się z niego pozyskać. Niemniej jednak warto go spróbować, żeby poczuć "grochową słodycz miodu".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?