MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mirosław Maj zakończył karierę piłkarską

Piotr SZPAK [email protected]
Mirosław Maj podjął decyzję o zakończeniu kariery zawodniczej.
Mirosław Maj podjął decyzję o zakończeniu kariery zawodniczej. fot. Marcin Radzimowski
Sportowa kariera bramkarza Mirosława Maja dobiegła końca. Grający ostatnio w tarnobrzeskiej Siarce bramkarz, postanowił skończyć z wyczynowym uprawianiem sportu. Ale jak mówi, od piłki nie odejdzie całkowicie.

Piotr Szpak: * Czy twoja decyzja o zakończeniu kariery piłkarskiej jest już nieodwołalna?

Mirosław Maj: - Tak, kończę z grą w piłkę z powodu kontuzji pleców. Bardzo mi tego wszystkiego szkoda, ale zdrowie jest najważniejsze. Nie byłbym w stanie trenować na sto procent. Nie chcę oszukiwać kolegów z drużyny, trenerów, kibiców. Wiadomo, nie trenując na maksymalnych obrotach nie ma szans na to, by nie popełniać błędów. A ja kilka z nich popełniłem jesienią, dlatego wszystko dokładnie przemyślałem i postanowiłem skończyć z grą.

* Kontuzja pleców to brzmi enigmatycznie, co to konkretnie za dolegliwość?

- To są zmiany zwyrodnieniowe. Czwarty i piąty kręg kręgosłupa nie są w takim stanie, w jakim powinny być. Po rozmowie z lekarzami stwierdziłem, że nie ma sensu ryzykować. Niby z tymi zmianami kręgów można jeszcze trenować i grać, ale może zdarzyć się tak, że upadnę na boisko i już się nie podniosę. Nie chcę skończyć kariery, jeżdżąc na wózku inwalidzkim. Konsekwencją upadku na te kręgi może być na przykład uszkodzenie nerwów i w konsekwencji paraliż.

* Jakie masz plany na przyszłość?

- Na razie wracam do swego rodzinnego Pińczowa i tam rozejrzę się za jakimś zajęciem, przemyślę wszystko. Chciałbym w przyszłości zając się szkoleniem bramkarzy.

* Oprócz tego jesteś z wykształcenia nauczycielem historii, uczniowie ze Szkoły Podstawowej Numer 10 w Tarnobrzegu, w której uczyłeś, będą cię pewnie wspominać bardzo dobrze.

- Ja ich również. W Pińczowie pomyślę o powrocie do zawodu nauczyciela, ale z piłką nie zamierzam się rozstawać na zawsze. Nie potrafiłbym tego.

* Jak będziesz wspominał swój dwukrotny pobyt w Siarce?

- Już nad tym myślałem i mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że był to mój najlepszy okres gry w piłkę. W Tarnobrzegu czułem się fantastycznie. Zresztą zamierzam nadal to miasto odwiedzać. Przyjadę tu już niedługo, bo zostałem zaproszony na ślub Pawła Krzemińskiego, który jest zaplanowany na pierwszego sierpnia. Przyjadę też tydzień później na pierwszy mecz w trzeciej lidze ze Stalą Poniatowa. Poza tym poznałem tu wspaniałą dziewczynę Sylwię i mam nadzieję, że nasza przyjaźń się nie skończy.

* Oprócz Siarki grałeś jeszcze w kilku innych drużynach, między innymi w Stali Stalowa Wola i KSZO Ostrowiec Świętokrzyski.

- Tak, ale najlepsze wspomnienia będę miał z gry w Siarce i w Wiernej Małogoszcz.

* Byłeś pupilem tarnobrzeskich kibiców, co chciałbyś im powiedzieć na pożegnanie?

- Dziękuję im z te dwa lata, które tu spędziłem, za wsparcie i za wiarę we mnie, a przede wszystkim za fantastyczną atmosferę na trybunach. To, co kibice Siarki prezentowali szczególnie wiosną tego roku, było po prostu fantastyczne. Kibice Siarki mają swój duży wkład w awans zespołu do trzeciej ligi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie