Miss Sielpi lubi łowić ryby

Magdalena Mazur oprócz zainteresowania modą, lubi słuchać muzyki i łowić ryby.
(fot. D. Łukasik)

Mówi o sobie, że jest pełna sprzeczności. Jednego dnia uwielbia słuchać głośnego techno, by następny spędzić na zbieraniu grzybów czy łowieniu ryb ze swoim narzeczonym. Właśnie taka jest Magdalena Mazur, Miss Sielpi 2006.

W ubiegłą niedzielę okazała się bezkonkurencyjna dla swoich rywalek w wyborach Miss Sielpi i Miss Mokrego Podkoszulka. Już podczas pierwszego pokazu swoją urodą podbiła serca jurorów i publiczności.

Miss z zaręczynowym pierścionkiem na palcu

Jednak jej serce należy tylko do jednej osoby. Jest to 26-letni Mirosław, z którym Magda spotyka się od prawie trzech lat. - Choć dzieli nas spora różnica wieku, to nie wyobrażam sobie spędzenia bez niego każdej wolnej chwili - przyznaje. Pewnie dlatego bez wahania przyjęła jego oświadczyny. - Co prawda gdy dwa tygodnie temu przyszedł z kwiatami i poprosił mnie o rękę, nie byłam zaskoczona, bo wcześniej razem wybraliśmy pierścionek, to i tak będę pamiętała ten dzień do końca życia - relacjonuje nasza bohaterka. Dodaje, że na razie nie myśli o ślubie. Przedtem musi skończyć szkołę i dostać się na studia. - Za rok czeka mnie matura. A ja jeszcze nie wiem dokładnie, jakie przedmioty wybrać. Oprócz obowiązkowego języka polskiego, chyba zdecyduję się na geografię. Ale to, czy będę zdawać angielski czy rosyjski, jest dla mnie na razie niewiadomą - zdradza. Magda wie natomiast doskonale, co chce robić po maturze. - Marzę o studiowaniu psychologii. Wiele osób mówi mi bowiem, że potrafię słuchać ludzi i im pomagać. A ponieważ uważam, że z każdej sytuacji jest jakieś wyjście, to zawsze staram się je znaleźć - stwierdza.

Szczupak dla taty i jajecznica z grzybami

Na razie są jeszcze wakacje, więc nasza laureatka stara się wypoczywać. A relaksują ją wydawałoby się całkowicie kłócące się z sobą czynności. - Moim ulubionym gatunkiem muzyki jest ostre techno, a wykonawcą DJ Tiesto. Tego po prostu nie da się słuchać cicho, więc gdy tylko rodzice wychodzą z domu, to podkręcam głośność na maksa, aż sąsiedzi walą w ściany - opowiada. Magda ma jednak też drugą stronę, o której można powiedzieć wszystko, ale na pewno nie to, że jest hałaśliwa. Okazuje się bowiem, że jej ulubionym zajęciem jest... łowienie ryb. - Bakcyla połknęłam dwa lata temu, gdy pojechałam z Mirkiem nad stawy koło Pińczowa. Dał mi wędkę, pokazał, co mam robić, i tak się to zaczęło. Oczywiście tego dnia złowiłam tylko małego krąpia, ale i tak wzięłam go do domu i usmażyłam - przyznaje. Na początku nie potrafiła w ogóle zawiązać haczyka, nie miała natomiast żadnych problemów z nadziewaniem na niego gąsienic. Od tamtej pory Magda jeździ już na ryby regularnie i nie ma sposobu ich łowienia, którego tajników by nie poznała. - Na początku były tylko spławiki, potem wędkarstwo gruntowe i łowienie na błystkę czy żywca. W ubiegłym roku zdarzyło mi się nawet łowić pod lodem - opowiada. Jak każdy wędkarz, doskonale pamięta swoją rekordową rybę. - Rok temu udało mi się złowić ponadtrzykilogramowego karpia. Gdy przyniosłam go do domu, tata z początku nie chciał mi uwierzyć, że to ja go złowiłam - wspomina. Dodaje jednak po chwili, że najbardziej ucieszyłaby się z dużego szczupaka. - Dałabym go w prezencie właśnie mojemu tacie. Na pewno byłby bardzo ze mnie dumny - twierdzi.

Wędkowanie nie jest dla Magdy jedynym sposobem na ucieczkę od miejskiego hałasu. Gdy tylko zbliża się jesień, razem z narzeczonym urządza wypady w białogońskie lasy, w poszukiwaniu grzybów. - Gdy łowi się ryby, to człowiek cały czas siedzi, a jednak lubię się ruszać. Dlatego taki poranny spacer po lesie w poszukiwaniu prawdziwków czy podgrzybków jest dla mnie wspaniałą formą relaksu - podkreśla i zapewnia, że w przeciwieństwie do wielu grzybiarzy, uwielbia również obierać i czyścić wszystkie zebrane grzyby. - A gdy już wszystko jest gotowe, nie mogę doczekać się pysznej jajecznicy z grzybami - dodaje.

Dla kariery się nie rozbierze

Trzecią wielką pasją Magdy jest moda. Od ponad roku współpracuje z jedną z kieleckich agencji. - Na razie to nic wielkiego, kilka razy brałam udział w pokazach, ale marzy mi się kariera prawdziwej modelki - mówi nieśmiało. Ma już jednak na swoim koncie kilka sukcesów. Oprócz tytułu Miss Sielpi, zwyciężyła również konkurs piękności w Śladkowie, gdzie dodatkowo zdobyła również tytuł Miss Publiczności. Wtedy jednak, w przeciwieństwie do wyborów sprzed tygodnia, nie zdecydowała się wziąć udziału w konkursie mokrego podkoszulka. - Tak już ze mną jest, że decyzje często podejmuję impulsywnie. W Sielpi przemogłam się i nie żałuję. Wygrałam przecież tygodniowy pobyt w Sielpi dla czterech osób. Oprócz narzeczonego, zabiorę tam dwójkę najlepszych przyjaciół, Kasię i jej męża Artura - zapowiada.

Magda zaznacza jednak, że chęć zostania modelką nie oznacza, że dla kariery zrobiłaby wszystko. - Na pewno nie zdecydowałabym się na rozbieraną sesję. Nawet gdyby od tego zależała moja kariera - podkreśla.

Magdalena Mazur - Miss Sielpi 2006

Ma 18 lat, brązowe włosy i ciemne oczy. Ma 172 centymetry wzrostu, a jej wymiary to 88-64-88. Zdała do III klasy Niepublicznego Liceum Profilowanego o specjalności ekonomiczno-administracyjnej w Kielcach. Ma dwóch starszych braci: 26-letniego Jacka i 34-letniego Andrzeja. Tydzień temu zaręczyła się ze swym chłopakiem. Oprócz zainteresowania modą, lubi słuchać muzyki i łowić ryby. W przyszłości chciałaby zostać psychologiem.

Miss Lata 2006, jutro Miss Rejowa

Już za tydzień w Bałtowie odbędzie się wielki finał konkursu Miss Lata 2006, w którym wystąpią wszystkie laureatki tegorocznych konkursów z kąpielisk: Bałtów, Cedzyna, Chańcza, Golejów, Radzanów, Sielpia. Ostatnią szansą na zakwalifikowanie się do wielkiego finału jest udział w jutrzejszych wyborach Miss Rejowa. Początek zabawy nad Kamionką w skarżyskim Rejowie o godzinie 16.

"Nasz Styl" z Magdą Mazur

Już w najbliższą środę wraz z "Echem Dnia" dostaniecie bezpłatny dodatek "Nasz Styl", w którym Magda zaprezentuje najnowsze jesienne kolekcje.