Młodzi tenisiści trenują w Stalowej Woli (zdjęcia)

[galeria_glowna]
Humory im dopisują, pogoda czasem mniej, ale w Stalowej Woli na wakacyjnym zgrupowaniu młodzi tenisiści z Kielc przede wszystkim skupiają się na pracy. Wstają wcześnie rano, a wieczorem w łóżkach muszą być już o 22. I "nie ma przebacz"…

Stalowa Wola to ulubione miejsce na wakacyjny obóz dla tenisistów, którzy przyjeżdżają tu regularnie na zgrupowania kadry Świętokrzyskiego Związku Tenisowego. Na Podkarpaciu mają wszystko, co potrzeba do odpowiedniego treningu i w to samo miejsce zjechali już szósty rok z rzędu. Tym razem dziewięciu zawodników z dwóch kategorii wiekowych: młodzików (do 14 lat) i juniorów (do 18 lat), z klubów Tęcza Społem oraz Gemik Kielce - wraz z trenerami: Maciejem Mietkiewiczem i Kamilem Nowakiem.

OCENIA NA "SZÓSTKĘ"

My trafiliśmy na zajęcia kieleckich tenisistów w Stalowej Woli prowadzone akurat w hali tenisowej, po opadach deszczu nie było bowiem warunków, by popracować na kortach otwartych. Pod okiem trenera Mietkiewicza młodzież: Sylwia Kozłowska, Magda Stępnik, Ola Wróbel, Mateusz Wiatkowski, Filip Wiatkowski, Konrad Gawłowski, Piotrek Piłacik, Piotrek Kośka i Piotrek Gawęcki, ćwiczyła pilnie, nie było mowy o żadnym obijaniu się.

- Do Stalowej Woli jeździmy od 2005 roku, ja jestem tu po raz drugi, wcześniej było to w gestii trenerów Grzegorza Lelonka i Kamil Nowaka - mówi Maciej Mietkiewicz. - Z Kielc jest dosyć blisko, a w Stalowej Woli mamy trenera Włodzimierza Pikulskiego, koordynatora zarówno w podkarpackim jak i świętokrzyskim związku tenisowym. Jest tu cicho, spokojnie, jest fajna hala tenisowa, w której trenujemy w razie niepogody, blisko jest akademik, w którym mieszkamy, smaczne jedzenie. W skali szkolnych ocen nasze warunki do treningu oceniam na szóstkę.

KARNE ĆWICZENIA

Grupa młodych kieleckich tenisistów ma starannie zaplanowany rozkład zajęć. O 7.30 rano jest pierwszy, półgodzinny rozruch w parku obok akademika - zbiórka o 7.25. Jeżeli ktoś się spóźni, wykonuje karne ćwiczenia, liczone za każdą minutę "niedoczasu". Potem śniadanie i pierwszy trening, następnie obiad i o godzinie 15 drugi trening. Jeszcze na koniec pół godziny "ogólnorozwojówki" i właściwie cały dzień zawodnicy i trenerzy mają wypełniony. Jeżeli chodzi o menu, to tenisiści nie mają jakichś szczególnych wymagań, ale trener Mietkiewicz zaznacza, że obywają się bez fast foodów, "bo to są puste kalorie". A w wolnym czasie młodzież z Kielc też się nie nudzi. Nie brakuje grania w karty, czytania czy słuchania muzyki. Czasem różnie bywa z porządkiem w pokojach, ale udaje się go "opanować".

- Dyskoteki? Nieee - kręci głową Konrad Gawłowski. - Czasami natomiast wyskoczymy do pobliskiej restauracji, gdzie są flippery. O godzinie 22 musimy być już w łóżkach, jeżeli trenerzy spotkają kogoś na korytarzu, to czeka go kara.

Kielczanie trenować będą w Stalowej Woli łącznie przez trzynaście dni, do 5 sierpnia. Jak zaznacza trener Mietkiewicz, taki wakacyjny obóz pozwala zawodnikom dobrze przygotować się do czekających ich ważnych turniejów. I całkiem możliwe, że na Podkarpacie zawodnicy w województwa świętokrzyskiego przyjadą ponownie także i za rok…