Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Monitoring ma być sposobem na chuligaństwo w centrum Tarnobrzega

Grzegorz LIPIEC
Po każdym weekendzie mieszkańcy Tarnobrzega mają wątpliwą przyjemność oglądać zniszczone przez wandali kosze na odpady.
Po każdym weekendzie mieszkańcy Tarnobrzega mają wątpliwą przyjemność oglądać zniszczone przez wandali kosze na odpady. Grzegorz Lipiec
Sytuacja powtarza się każdego tygodnia i nikt nie jest w stanie pomóc. Z piątkowych oraz sobotnich dyskotek w centrum Tarnobrzega wracają podpite grupki młodzieży, które wyładowują swoją energię na koszach, drogowskazach, szybach witryn sklepowych, a nawet wiatach autobusowych.

Idąc w każdy poniedziałek chodnikiem przy ulicy Sikorskiego z tarnobrzeskiego osiedla Dzików w stronę centrum Tarnobrzega, widok zniszczonego kosza na odpady nikogo nie może już zdziwić. Jak mówią mieszkańcy tej części Tarnobrzega, to jest norma.

ZWYKŁE CHULIGAŃSTWO

Dwóch starszych mężczyzn mieszkających na tarnobrzeskim osiedlu Piastów już nie dziwią efekty wandalizmu podpitych wyrostków, którzy wracają nocami do domów z dyskotek.
- To nie jest żadna nowość - mówią panowie. - W niedzielę lub w poniedziałek zawsze na chodnikach lub trawnikach leżą powalone znaki drogowe, zniszczone kosze na śmieci, a wokół walają się odpady albo potłuczone szkło. Kiedy potrzeba nie ma ani Straży Miejskiej, ani policji.

CZY KAMERA POMOŻE?

Co może zrobić Straż Miejska? Takie pytanie zadaliśmy komendantowi tarnobrzeskiej Straży Miejskiej Markowi Bukale.
- Tarnobrzeg jest bardzo dużym pod względem obszaru miastem, więc trudno nam być wszędzie. Na pewno problem niszczonych znaków drogowych, koszy na śmieci, czy też wybijanych szyb mógłby rozwiązać miejski monitoring rozmieszczony w najniebezpieczniejszych punktach naszego miasta - mówi Marek Bukała.

Tymczasem już od roku trwają prace, gdzie mają być rozmieszczone wspomniane kamery miejskiego systemu monitoringu, a efektów wciąż brak. Służby odpowiadające za bezpieczeństwo przedłoży zarówno radnym, jak i władzom miasta proponowane miejsca rozmieszczenia kamer stacjonarnych oraz mobilnych miejskiego monitoringu.

Lokalny samorząd do kwestii miejskiego monitoringu podchodzi poważnie i z uwagą przygląda się każdej propozycji, także tym dotyczącym funkcjonowania całego systemu.
- Najważniejsze jest to, aby nie bać się wzywać policję, czy też Straż Miejską wtedy, kiedy dzieje się coś niepokojącego - kończy Marek Bukała.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie