Poniżej 8 lat za zabójstwo
W ocenie biegłych psychiatrów i psychologa, którzy na potrzeby śledztwa opracowali opinię, oskarżony w chwili popełnienia czynu miał znacznie ograniczoną poczytalność. Oznacza to, że rozpoznający sprawę Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu, w przypadku uznania winy będzie mógł nadzwyczajnie złagodzić karę. Będzie mógł orzec karę poniżej dolnej granicy przewidzianej przepisami, a za zabójstwo dolna granica to osiem lat więzienia. Sąd w takich przypadkach nie musi jednak stosować nadzwyczajnego złagodzenia kary, więc na razie jest przedwcześnie na ferowanie wyroków.
Nie chciał tego dziecka
Do tragicznych zdarzeń doszło 4 kwietnia tego roku w Kłyżowie, a ich uczestnikami była para nastolatków - Małgosia skończyła 16 lat dwa tygodnie wcześniej, jej chłopak Przemysław D. 16 lat skończył trzy tygodnie później.
Feralnego dnia około godziny 16-nastolatkowie umówili się na spotkanie w rejonie cmentarza w Kłyżowie. Mieli porozmawiać o przyszłości, bo dzień wcześniej Małgosia powiedziała Przemkowi, że jest z nim w piątym miesiącu ciąży.
Jak ustalono w śledztwie, doszło między nimi do kłótni - on nie chciał wychowywać dziecka. Powiedział, że po urodzeniu trzeba je oddać do adopcji albo domu dziecka. Małgosia chciała wychować dziecko.
16-latek wpadł w szał, chwycił Małgosię od tyłu, zaciskając swoją rękę i łokieć na jej szyi.
Cel - ukryć ciało
W takim uścisku dziewczyna nie miała szans się bronić. Nawet nie drapała, nie krzyczała. On zwolnił uścisk dopiero widząc, że twarz dziewczyny jest fioletowa.
Po dokonaniu zbrodni 16-latek pobiegł do swojego domu po łopatę. Wrócił i dwa metry obok leżącego ciała Małgosi wykopał dół, później wciągnął tam zwłoki. By ciała nie wygrzebały z ziemi zwierzęta leśne (zdarzenie miało miejsce w młodniku), 16-latek położył też stare kratki z lodówki. A po całkowitym zasypaniu ciała, posadził na tym miejscu kilka młodych drzewek wykopanych w innym miejscu lasku.
Kto widział Małgosię?
Po dokonaniu zbrodni, jak ustaliła prokuratura, Przemysław D. jakby nigdy nic wrócił do domu, umył się, a później poszedł na trening piłkarski.
W tym czasie zaniepokojona matka Małgosi zgłaszała policji zaginięcie. 16-latek twierdził, że tego wieczoru nie widział się z nią, zaoferował swoją pomoc w poszukiwaniach.
Przyznał się do zbrodni
Makabrycznego odkrycia dokonano drugiej doby po zaginięciu. Podejrzeń nabrał jeden z policjantów uczestniczących w poszukiwaniach - w pobliżu cmentarza, gdzie młodzi mieli się spotkać dostrzegł zruszoną ziemię i świeżo posadzone drzewka.
Na pierwszym przesłuchaniu 16-latek przyznał się do dokonania zbrodni i opisał jej przebieg. Także na wizji lokalnej. Miesiąc później zmienił wersję, podając nową, absurdalną.
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu STALOWOWOLSKIEGO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?