Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Most w gminie Gorzyce miał być już gotowy. Pieniądze przepadną?

Klaudia TAJS
Budowa mostu miała zakończyć się pod koniec czerwca tego roku, ale jak na razie jest to miejsce spotkań, by skomentować zaistniałą sytuację.
Budowa mostu miała zakończyć się pod koniec czerwca tego roku, ale jak na razie jest to miejsce spotkań, by skomentować zaistniałą sytuację. Klaudia Tajs
Od lipca mieszkańcy gminy Gorzyce mieli korzystać z nowego mostu. Na jego oddanie na razie się nie zanosi, a problemów przybywa.

Jeśli władze gminy Gorzyce nie podniosą drogi dojazdowej do nowego mostu od strony Orlisk, nie otrzymają części unijnej dotacji na budowę inwestycji. Most miał być oddany pod koniec czerwca, ale wszystko wskazuje na to, że termin oddania szybko nie nastąpi.

Budowa mostu łączącego Orliska z Gorzycami na Łęgu wraz z drogami dojazdowymi miała zakończyć się pod koniec czerwca tego roku. Jednak uroczystego oddania nie było, gdyż inwestycja, na którą mieszkańcy czekali ponad 30 lat, od dawna wzbudzała ich zastrzeżenia.

ZBYT NISKI ZJAZD

Powodem niepokoju mieszkańców była mocno zaniżona droga zjazdowa z przeprawy od strony Orlisk, która znajduje się na terenie zalewowym. Kiedy poziom pobliskiej Wisły podnosi się, dochodzi do tak zwanej cofki i Łęg występuje z brzegów, a występuje kilkanaście razy w roku.

Po interwencji u służb marszałka i wojewody, okazało się, że niecka musi zostać podniesiona. Władze gminy wielokrotnie spotykały się z przedstawicielami urzędu marszałkowskiego, podkarpackiego zarządu melioracji wodnej i innych instytucji, decydujących w tej sprawie.

PLANUJEMY I PROJEKTUJEMY

Marian Grzegorzek, wójt Gorzyc tłumacząc na ostatniej sesji radnym sytuację, w której obecnie znajduje się gmina, zapewnił, że nie siedzi z założonymi rękami. - Mimo negatywnych opinii instytucji, mających tutaj decydujący głos działamy dalej - tłumaczył wójt Gorzyc. - Czy uzyskamy zgody? Nie wiem. Zaprojektowaliśmy dwa przepusty ramkowe sześciometrowe o wysokości całkowitej jednego metra. Jednak te obliczenia hydrologiczne nie wychodzą, bo woda spiętrzałaby się.

Co dalej? - Spróbujemy zaniżyć przepusty, by woda nie spiętrzała się - dodał wójt. - Nie jest to proste, bo gdy zawęzimy światło poniżej 80 centymetrów, to przy dużej wodzie na pewno wystąpi zamulenie. Będzie problem z utrzymaniem tego, gdyż musi być zachowany prześwit. Maszyną się tego zrobić nie da. Człowiek tam nie wejdzie. W Krakowie zaproponowano mi, by na czas podniesienia wody założyć zdejmowalne, wierzchnie płyty. Jeśli je zamontujemy, to musimy zamknąć drogę. Dlatego nadal szukamy najlepszej metody na podniesienie terenu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie