- Okazuje się, że naprawdę można zmienić swój sposób życia. I że nie jest to trudne, zwłaszcza, jeżeli jest się w grupie. Poza tym już nic mnie nie boli, bo na początku mięśnie dawały nieźle znać o sobie. I ogólnie czuję się lepiej - jakby silniej, weselej. Mam większą ochotę do życia. Chyba tak jak inni: często się spotykam z panią Henryką Buras i widzę, że u niej jest to samo - opowiada pani Beata.
Do diety dostosowała się bardzo szybko. Przepisy nie są skomplikowane, czasem jej się zdarza zastąpić jeden owoc innym, ale i to nie często. Nie chodzi głodna, nawet mówi, że mogłaby zrezygnować z kolacji, ale nie robi tego, bo chce się ściśle trzymać zaleceń. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że pani Beata już sporo schudła. I widać to nie tylko po figurze, ale także po buzi.
- Nie wchodzę na wagę, poczekam do połowy kwietnia na ważenie lekarskie - mówi nasza uczestniczka. - Przyznam się - boję się zapeszyć, ale chyba naprawdę coś drgnęło: spodnie bluzki zaczynają być obwisłe.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?