Jak podaje "Rzeczpospolita" większość telefonów komórkowych na pokładzie prezydenckiego tupolewa było aktywnych w ostatniej fazie lotu.
Andrzej Seremet ujawnił dziennikowi, że badanych jest ok. 100 komórek. - Większość była aktywna w końcowej fazie lotu. Prowadzono z nich rozmowy i wysyłano esemesy - zdradza prokurator generalny.
Śledczy weryfikują teraz hipotezę o zakłóceniu pracy samolotu przez telefony. Andrzej Seremet dodał, że trzeba zbadać, czy "przypadkiem użycie aparatów nie miało wpływu na zakłócenie pracy urządzeń samolotu".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?