Ta hala zajmowana przez Sekcję Utrzymania i Napraw Wagonów i Taboru Trakcyjnego byłaby zwolniona.
(fot. Zdzisław Surowaniec)
Takie gorzkie słowa usłyszeli kolejarze z Sekcji Utrzymania i Napraw Wagonów i Taboru Trakcyjnego w Stalowej Woli z ust dyrektora Jerzego Przygody. Już się nie mówi o utrzymaniu sekcji, tylko o tym jak mają się utrzymać z pracy zatrudnionych tu 36 ludzie. Nie ma dla nich pracy w tym miejscu.
BEZ TACZEK
Jeszcze w ubiegłym tygodniu pracownicy ustawili w hali taczki z krzesłem dla dyrektora. Zanim przyjechał, spuścili z tonu i taczki uprzątnęli. Rozmowa trwała półtorej godziny i była spokojna. Część ludzi była zadowolona z zapowiedzi dojazdu do pracy, część rozgoryczona, bo chciała odejść z wysoką odprawą, a na to nie ma szans.
- Pracownicy dostali propozycję pracy zamiennej, na zasadzie porozumienia stron, z otrzymaniem dodatku alokacyjnego w wysokości 50 tysięcy złotych przez pięć lat - powiedział dziennikarzom po spotkaniu z pracownikami dyrektor Przygoda. Oznacza to, że ośmiu pracowników zostałoby na miejscu do końca roku i nadzorowało likwidację sekcji, a reszta dowożona byłaby do remontu taboru kolejowego do Skarżyska Kamiennej. To ponad sto kilometrów. Pięćdziesiąt tysięcy złotych płatne w ratach po dziesięć tysięcy rocznie przez pięć lat miałoby osłodzić codzienne dojazdy. Istnieje także możliwość wynajęcia przez pracowników mieszkania i dojazdów do domu na weekend. - Dwóch domów nie będę utrzymywał - powiedział jeden z pracowników.
BEZ WYSOKICH ODPRAW
Ci, którzy nie przyjmą propozycji, będą mieli rozwiązaną umowę o pracę i pójdą na zasiłek. Istnieje także możliwość tymczasowego nie świadczenia pracy do końca roku, płatnej w wysokości sześćdziesięciu procent dotychczasowego wynagrodzenia. Dyrektor Przygoda nie daje nadziei na wysokie odprawy pieniężne dla tych, którzy chcą się zwolnić. - Chcemy kierować pracowników do pracy tam, gdzie ona jest, a nie przyjmować nowych, co powiększa koszty - stwierdził.
Pracownicy mają się zastanowić i dać odpowiedź do 6 lipca na co się decydują. Niektórzy proponują, aby z decyzjami wstrzymać się do prywatyzacji Cargo, ale nie ma na to szans. Do prywatyzacji ma być wystawiona spółka z maksymalnie zdrową strukturą, a nie z pracownikami czekającymi na mannę z nieba. Likwidacja sekcji w Stalowej Woli-Rozwadowie ma się przed sezonem grzewczym, aby spółkę nie obciążały dzierżawa i opłaty za dostawy ciepła.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?