Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na Podkarpaciu utonęły już cztery osoby. Kąp się z głową!

Marcin RADZIMOWSKI
Na strzeżonym kąpielisku przy Zalewie Machowskim w Tarnobrzegu było wczoraj tłumnie. Niektórzy jednak kąpali się tam, gdzie byli poza zasięgiem wzroku ratownika.
Na strzeżonym kąpielisku przy Zalewie Machowskim w Tarnobrzegu było wczoraj tłumnie. Niektórzy jednak kąpali się tam, gdzie byli poza zasięgiem wzroku ratownika. Zdjęcia Marcin Radzimowski
W sobotę na dzikim kąpielisku w Dąbrowicy (powiat tarnobrzeski) omal nie utonął chłopiec, w niedzielę na Podkarpaciu woda zabiła dwie osoby. Nad Zalewem Machowskim w Tarnobrzegu wiele osób nie respektuje znaków zakazu kąpieli poza wyznaczonym terenem. Policjanci apelują: korzystajmy z wody, ale z głową.

To był dramatyczny weekend, w całym kraju w sobotę i niedzielę utonęło 38 osób! Woda zabiła więcej osób, niż zginęło w wypadkach drogowych. Dwa dramaty rozegrały się na Podkarpaciu - w Zalewie Solińskim w Polańczyku (powiat leski) utonął 62-letni mężczyzna, w Ożannie koło Leżajska tragicznie zakończyła się kąpiel 21-latka. O krok od tragedii było w sobotę na dzikim kąpielisku "na zwałce" w Dąbrowicy (powiat tarnobrzeski).

- Zaczął się topić chłopak, ale jego kolega szybko wyciągnął go z wody. Nie wzywali pogotowia, bo na szczęście nic mu się nie stało - mówi naoczny świadek zdarzenia, który skontaktował się z nami.
Brawura, przecenianie własnych umiejętności pływackich, kąpiele w niestrzeżonych kąpieliskach, to najczęstsze przyczyny utonięć. Bardzo często dochodzi do tego alkohol.

- Ktoś, kto wypoczywając nad wodą pije alkohol, a później wchodzi do wody pływać, wykazuje się ogromną nieodpowiedzialnością. Wystarczy naprawdę niewiele, aby doszło do tragedii - przestrzega komisarz Beata Jędrzejewska-Wrona, oficer prasowy policji w Tarnobrzegu.

W czasie weekendu podkarpackie kąpieliska były tłumnie oblegane. Te strzeżone i niestety także te dzikie. W Tarnobrzegu tysiące osób wypoczywało nad częściowo udostępnionym Zalewem Machowskim - kąpali się w części strzeżonej, gdzie byli w zasięgu wzroku ratowników, ale wiele osób pływało także tam, gdzie stoją tabliczki zakazu. Policjanci patrolujący wody akwenu upominali tych, którzy zbyt bardzo oddalali się od brzegu, upilnowanie setek osób jest jednak niemożliwe.

Tego lata na Podkarpaciu woda zabiła już cztery osoby, ale ofiar z naszego regionu było więcej. Jak choćby 19-latek z Tarnobrzega, który kilka dni temu utonął w zalewie Chańcza koło Staszowa (województwo świętokrzyskie).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie