Wojskowa Agencja Mieszkaniowa kupiła od gminy grunty za około 900 tysięcy złotych. Na tych terenach powstaną budynki mieszkalne dla żołnierzy, których w Nisku ostatnimi czasy znacznie przybyło.
Decyzja o tym, że środki na budowę ulicy Krzywej znajdą się w tegorocznym budżecie zapadła w ostatniej chwili, tuż przed głosowaniem nad uchwałą budżetową. Radny Ryszard Sroka stwierdził, że w tej części Niska nie realizuje się żadnych inwestycji. Zaproponował by środki, jakie gmina uzyskała ze sprzedaży gruntów Wojskowej Agencji Mieszkaniowej zostały przeznaczone na budowę drogi na tym osiedlu. Dodatkowym argumentem było to, że sprzedane działki znajdują się właśnie na Malcach. Radni większością głosów poprawkę przyjęli i wtedy zaczął się kłopot.
TYCH PIENIĘDZY JUŻ NIE MA
- Wskazana kwota 900 tysięcy jest już wkomponowana w budżet - komentował wprowadzenie poprawki burmistrz Julian Ozimek.
- Ta suma figuruje cząstkowo w prawie każdej inwestycji. Na tę chwilę albo trzeba wstrzymać jedną inwestycję za 900 tysięcy, albo zabierać z każdej po kawałku. Jeżeli tak zrobimy to może zabraknąć na pokrycie wkładu własnego do środków unijnych. Powstała paradoksalna sytuacja. Mamy za sobą cztery lata walki o Fundusz Spójności, wreszcie jest on bardzo blisko. I teraz tak jakby komuś zależało na tym, żeby to zepsuć, bo liczy się moja uliczka i nic więcej. Taki radny jest nieodpowiedzialny.
OBIECANKI CACANKI
Zupełnie inne zdanie na ten temat mają mieszkańcy ulicy Krzywej, którzy na ten remont czekają od lat. Budowę drogi obiecywano im od dawna. Najpierw była mowa o tym, że gmina połozy asfalt jak zostanie zrobiona kanalizacja. Osiedle jest już skanalizowane a nawierzchni jak nie było tak nie ma.
- Ile to już było wersji i terminów - zastanawia się jeden z mieszkańców ulicy Krzywej. - Zawsze brakowało pieniędzy. Już mieli robić, a tu znalazły się pilniejsze sprawy. Potem niby nie było pieniędzy, a ulicę Piękną zrobili, chociaż tam nikt nie mieszka. Jeden budynek tam tylko stoi. Tutaj tyle ludzi mieszka i jest problem.
Wiosną i latem jakoś jeszcze da się tam jeździć, najgorzej jest jesienią i zimą. Gdy spadnie śnieg trudno jest mieszkańcom wyjechać do pracy. Przy drodze stoi około 20 domów Mieszkańcy interweniowali już w sprawie swojej ulicy u władz miejskich.
- Byliśmy w tamtym roku u burmistrza - dodaje mężczyzna. - Powiedział nam, że droga będzie miała szerokość 6 metrów, a z jednej strony będzie chodnik.
Pojawił się jednak problem z jedną z mieszkanek. Kobieta nie chciała zamienić się z gminą za kawałek gruntu, który był potrzebny do poszerzenia drogi. Udało się znaleźć porozumienie, znalazły się też środki, więc być może w tym roku mieszkańcy doczekają się upragnionego remontu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
