Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Naciąga mieszkańców na czujnik czadu

Beata Terczyńska www.nowiny24.pl
Domokrążca najpierw sprawdza piecyk gazowy. Potem przekonuje lokatorów, że źle działa i zaleca kupno czujnika gazu za 600 zł. Ma go w sprzedaży. Każe wpłacić 100 zł zaliczki i znika.

- Przed świętami zapukał do nas około 30 - letni mężczyzna. Oznajmił, że chce sprawdzić parametry gazu w łazience. Był dość nachalny - opowiada Jadwiga Opalińska, mieszkanka bloku przy ul. Mikołajczyka na osiedlu Baranówka, która nie dała się nabrać oszustowi. - Tłumaczyliśmy mu, że byli z kontrolą fachowcy z administracji wraz z kominiarzem. Mimo to naciskał.

Państwo Opalińscy wpuścili mężczyznę do łazienki. - Przystawił do piecyka jakieś urządzenia. Zaczęły piszczeć. Zasugerował, że coś jest nie w porządku i dla własnego bezpieczeństwa powinniśmy kupić od niego czujnik czadu - opowiada kobieta. - Byłam bardzo zdziwiona, bo piecyk był sprawdzany i sprawował się bez zarzutu. Poza tym kominiarz tłumaczył nam, że czujnik w tak małej łazience nie zadziała prawidłowo.

Mężczyzna zasugerował państwu Opalińskim podpisanie umowy. Powoływał się na Rzeszowską Spółdzielnię Mieszkaniową. Zachwalał, że chociaż urządzenie kosztuje 600 zł, dla emerytów i rencistów ma super zniżkę - 380 zł. Tymczasem w marketach budowlanych czujnik kosztuje ok. 150 - 200 zł. - Kazał nam wpłacić zaliczkę 100 zł. Urządzenie miał dostarczyć później. Odmówiliśmy - mówi mieszkanka Baranówki. - Kilku sąsiadów dało się niestety nabrać - dodaje.

Dokumenty, które zostawił lokatorów wskazują na firmę z Białegostoku. Ale, jak sprawdzili mieszkańcy, istnieje tylko na papierze.

Mieliśmy kilka sygnałów od lokatorów bloków przy ul. Mikołajczyka 4 i 8, że oszust powołuje się na nas. Wyjaśniamy ludziom, że nie jest to człowiek polecany przez spółdzielnię. Chcemy wszystkich przestrzec przed takimi domokrążcami - wyjaśnia Maria Kuźniar, kierownik administracji Rzeszowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej na Baranówce.

Naciągacz wykorzystał to, że spółdzielnia rozpoczęła likwidację piecyków gazowych w czterech wieżowcach przy ulicach Mikołajczyka i Broniewskiego. - Problem zatruć czadem jest na czasie, więc trafił na podatny grunt - przypuszcza Kuźniar.

RSM będzie stopniowo likwidować piecyki w blokach przez kilka lat. Mieszkańcy ok. 10 tys. mieszkań będą mieli centralną ciepłą wodę. Pierwszy pomysł szefów RSM był inny: do każdego z mieszkań kupić czujnik czadu. Okazało się jednak, że żaden z dostępnych na rynku nie zapewniłby 100 procentowego bezpieczeństwa w małych, zawilgoconych łazienkach.

- Samo oferowanie nie jest przestępstwem, ale jeżeli ktoś podsuwa umowę i bierze zaliczkę, a potem się z niej nie wywiązuje, jest to podstawa do ścigania. Do tej pory jednak nikt nie zgłosił policji tej sprawy - mówi Zbigniew Kocój, rzecznik rzeszowskiej policji. Radzi poszkodowanym zawiadomić o przestępstwie. - Jest szansa, że złapiemy oszusta - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie