- Umówiliśmy się z kolegą, który był uczestnikiem biegu, że spotkamy się, kiedy on skończy bieg, za metą przy Miejskim Domu Kultury - mówi poszkodowany mieszkaniec miasta, którego nazwisko jest znane redakcji, ale on sam nie chciał go publicznie zdradzać. - Nagle podbiegł do mnie mężczyzna i zaczął rzucać o beton, dusić. Wzywałem pomocy i nikt nie zareagował, a ten mężczyzna krzyczał, że mnie zabije. Nikt mi nie pomógł, mało tego, ludzie się rozproszyli, żeby nie być jeszcze potem świadkami. Mam skręcenie kręgosłupa, obrażenia głowy. Zadzwoniłem po policję i pojawiła się po kilku minutach. Cała sprawa jest teraz na policji.
Poszkodowany mówi, że nie zna napastnika, ale domyśla się kim jest, że może być bliskim jednej z mieszkanek Stalowej Woli, z którą poszkodowany jest skonfliktowany. Przy okazji apeluje do organizatorów "Stalowej Dychy" by w kolejnej edycji na imprezie pojawili się także ochroniarze.
- Na naszych zawodach była policja, byli strażacy, ale rozważymy też i to, by pojawili się ochroniarze - zapewnia starosta stalowowolski Robert Fila.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?