Jeden uderzył policjanta, drugi chciał trafić płytką chodnikową w radiowóz. Dwaj młodzi ludzie, których stróże prawa spostrzegli w pobliżu stadionu "Gryf" w Mielcu przedwczoraj wieczorem, kiedy pili alkohol, będą mieć poważne kłopoty. Jeśli zostanie im postawiony zarzut czynnej napaści na funkcjonariuszy policji, muszą się liczyć z karą nawet trzech lat więzienia.
Dwaj policjanci natknęli się przedwczoraj wieczorem na kilku młodych ludzi, którzy raczyli się alkoholem w miejscu publicznym. Postanowili więc interweniować. Nakazali opuścić okolice stadionu.
Rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Mielcu mówi, że jeden z młodych ludzi okazał się jednak bardzo agresywny: - Uderzył policjanta. Wtedy został obezwładniony, zakuty w kajdanki. Policjanci zamierzali zawieźć go na komendę.
W tym momencie drugi z młodych ludzi chwycił płytkę chodnikową i rzucił nią w kierunku radiowozu. - Nie trafił, bo policjant przytomnie wycofał samochód - kontynuuje Wiesław Kluk.
Policjanci zabrali więc ze sobą i drugiego agresora, wcześniej również zakuwając go w kajdanki. - Ale na tym nie koniec. Ci ludzie w radiowozie dostali szału. Kopali, szarpali się. I w tej szamotaninie jeden uderzył w szybę w samochodzie i ją wybił - relacjonuje rzecznik.
Gdy mężczyźni znaleźli się na komendzie, udało się ich wylegitymować. Są mielczanami, mają po 24 lata. Jeden zgodził się "dmuchnąć" w alkomat. Urządzenie pokazało, że miał 3,12 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Drugi na takie badanie się nie zgodził. Policjanci zabrali go więc zaraz do szpitala na pobranie krwi.
- Wobec tych mężczyzn toczy się postępowanie z artykułu 222 kodeksu karnego, który mówi o czynnej napaści na policjantów. Jeśli postawiony im zostanie taki zarzut, będzie im grozić do trzech lat więzienia - informuje Wiesław Kluk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?