Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie będzie sygnalizatora świetlno - dźwiękowego na przejeździe kolejowym w Jadachach koło Nowej Dęby

KaT
kat
O jego montaż upomnieli się mieszkańcy przysiółka Hermanówka. Uważają oni, że kolej przywracając ruch pociągów na linii Rzeszów - Ocice, uszczęśliwiła ich na siłę, gdyż nie zadbała o bezpieczeństwo przekraczających tory mieszkańców.

Po dziesięciu latach przerwy, 13 grudnia na trasę Rzeszów - Ocice wróciły pociągi pasażerskie. Mieszkańcy przysiółka Hermanówka w Jadachach, twierdzą, że od dawna mówiło się, że wraz z powrotem ruchu kolejowego, przejazd przez tory dzielący ich wieś na dwie części, będzie oznakowany sygnalizatorem świetlno - dźwiękowym. - Sygnalizator jest niezbędny, bo dziennie przejeżdża tędy już ponad dziesięć pociągów, także w nocy, a będzie jeszcze więcej - tłumaczy Józef Grdeń, sołtys Jadachów. - Pracownicy kolei, mówili mi, że za jakiś czas, linią tą będą jeździły pociągi z prędkością ponad 100 kilometrów na godzinę.

INNA KATEGORIA

Dlatego tym większe było zaskoczenie mieszkańców, kiedy kolej zamontowała sygnalizator, ale sto metrów dalej, na przejeździe w polach. - Co zdecydowało, że właśnie tam, zamontowano urządzenie, bo na pewno nie natężenie ruchu, bo z tamtego przejazdu najczęściej korzystają głównie rolnicy, jadący w pola - dodaje Andrzej Durtka, radny Jadachów.

Zdesperowani mieszkańcy poprosili o pomoc burmistrza Nowej Dęby. Ten jeszcze w listopadzie wysłał do lubelskiej dyrekcji oddziału PKP PLK pismo, w którym zapytał o możliwość zmiany kategorii przejazdu z D na C i montaż sygnalizatora w Hermanówce. Wobec braku odpowiedzi, w grudniu burmistrz ponowił pytanie. Po jego interwencji okazało się, że przejazd w Hermanówce, ze względu na ilość przejeżdżających samochodów zakwalifikowano do kategorii D, a co za tym idzie, montaż sygnalizatora dźwiękowego - świetlnego jest niemożliwa.

ZA MAŁY RUCH

Barbara Rejmak, rzecznik linii kolejowych w Lublinie, zapewnia, nie wie, kto i kiedy obiecał montaż sygnalizatora w Hermanówce, ale na pewno nie była to dyrekcja Zakładu Linii Kolejowych w Lublinie, który zajmuje się utrzymaniem torowiska. - Na pewno o zmianie nie decyduje kolej - tłumaczy rzecznik. - Do tego powoływana jest komisja, która składa się z naszych przedstawicieli, starostwa i policji.
Rzecznik Rejmak, dodaje także, że o zmianie kategorii decyduje współczynnik ruchu.

- Kategoria C to takie przejazdy, na których iloczyn ruchu jest równy lub większy od liczby 20 tysięcy, lecz mniejszy od liczby 50 tysięcy - wylicza. - Ostatnie badanie natężenia ruchu odbyło się tam 14 listopada 2008 roku. Wynosiło ono 426 pojazdów na dobę przy jednym pociągu. Od 13 grudnia tych pociągów jest maksymalnie 116, stąd iloczyn ruchu daje 6 tysięcy 800 pojazdów na dobę. Nie jest to 20 tysięcy.
Wyjaśnia także, że zmiana kategorii może nastąpić, kiedy prędkość pociągu jest większa od 120 kilometrów. - Tam zgłoszono prędkość 100 kilometrów - tłumaczy. - Może kolejne badania pokażą, że natężenie ruchu jest większe i wtedy zmienimy kategorię przejazdu z D na C. Teraz nie mamy do tego podstaw prawnych

ZA DROGO

Montaż sygnalizatora kosztuje 600 tysięcy złotych. Kolej sugeruje, że jeśli władze Nowej Dęby chcą pomoc mieszkańcom, to mogą pokryć koszty montażu sygnalizatora. Jednak szansa na takie rozwiązanie problemu jest znikoma. - Dziś gminy nie stać na taki wydatek, ponieważ w Jadachach powstaje kanalizacja - tłumaczy Joanna Lewicka z Urzędu Miasta w Nowej Dębie. - Mamy nadzieję, że kolej zrozumie wagę problemu i w przyszłości zamontuje sygnalizator.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie