Remont zakończono kilka dni temu. Mieszkańcy na nowiuteńki parking czekali długie lata. Teraz wprawdzie mają gdzie zaparkować samochód, ale - jak twierdzą - nie mają jak przejść.
Kazimierz Totoń, przewodniczący osiedla Żeromskiego w Mielcu, nazywa sprawę skandalem. Jak mówi, miasto wyraźnie zaniedbało sprawę. Prawdą bowiem jest, że według wymogów szerokość chodnika musi wynosić dwa i pół metra. Ten na Pułaskiego takie wymiary miał, ale przed remontem parkingu. Teraz chodnik jest węższy. - Najgorsza sytuacja jest po godzinie 15, kiedy przed parking podjeżdża najwięcej samochodów. Wówczas nie mamy jak przejść! - grzmi przewodniczący.
Za remont nieszczęsnego parkingu odpowiada inwestor. Ten jednak wcześniej musiał otrzymać zgodę od miasta. Teraz magistrat sprawę nie bardzo potrafi wytłumaczyć. Waldemar Wiącek, naczelnik Wydziału Urbanistki, Gospodarki Gruntami i Geodezji, stwierdza, że magistrat wciąż bada sprawę. Natomiast prezydent miasta Janusz Chodorowski twierdzi, że terenem zarządza inwestor, więc to jego sprawa. Przyznaje jednocześnie, że dokładnie sytuacji nie zna. - Wybiorę się na Pułaskiego, zobaczę, to będę wiedział - mówi włodarz miasta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?