MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nieczyste zagrywki kampanii wyborczej w Tarnobrzegu

Grzegorz LIPIEC
Czy taka agitacja wyborcza na drzwiach publicznej placówki pomocy społecznej jest w porządku?
Czy taka agitacja wyborcza na drzwiach publicznej placówki pomocy społecznej jest w porządku? Grzegorz Lipiec
Wyborcza gorączka sięga zenitu. Agitacja wyborcza w kościele, wielkie banery pojawiające się w miejscu obchodów Święta Niepodległości na kilka godzin przed rozpoczęciem uroczystości, czy też plakaty wyborcze, które wiszą na drzwiach wejściowych wielu tarnobrzeskich instytucji.

Wybory samorządowe 2010. KANDYDACI, SONDAŻE, WYNIKI

Mieszkańcy Tarnobrzega cierpliwie znoszą plakatową wojnę między kandydatami na prezydenta Tarnobrzega oraz do Rady Miejskiej. Jednak miarka się przebrała, kiedy na kilka godzin przed rozpoczęciem obchodów Święta Niepodległości na tarnobrzeskim placu Bartosza Głowackiego pojawiły się "koziołki" promujące kandydaturę Juranda Lubasa z Tarnobrzeskiego Porozumienia Prawicy do Rady Miejskiej, a w jednym z tarnobrzeskich kościołów odczytywano listę kandydatów do Rady Miejskiej, których warto jest poprzeć.

KWESTIA DOBREGO SMAKU

11 listopada na placu Bartosza Głowackiego w Tarnobrzegu zebrało się ponad tysiąc mieszkańców naszego miasta, którzy z dumą obchodzili Święto Niepodległości. Niestety podczas nawet tak doniosłego święta, nie ustrzegliśmy się od polityki. Na kilka godzin przed uroczystościami na tarnobrzeskim rynku pojawiły się "koziołki", promujące start do Rady Miejskiej Juranda Lubasa, a także wielki przewoźny billboard Iwony Kołek, która ubiega się o mandat radnej sejmiku wojewódzkiego z listy Platformy Obywatelskiej.

O ile na sam billboard tarnobrzeżanie przymknęli oczy, tak negatywnych komentarzy wobec postawy Juranda Lubasa było bardzo dużo. - Skandalem jest wykorzystywanie patriotycznego święta do kampanii wyborczej - powiedział jeden z mieszkańców. - Te plakaty nie wywołałyby może takiego oburzenia, gdyby były na tarnobrzeskim rynku od dłuższego czasu.

Sam Jurand Lubas nie widzi żadnego problemu w takiej postawie. - Nie zrobiłem nic złego. Nie zaklejam żadnych plakatów, nie niszczę materiałów wyborczych konkurencji - mówi Jurand Lubas. - Z pełną świadomością rozstawiłem wspomniane "koziołki" na placu Bartosza Głowackiego w dniu 11 listopada, bo wiedziałem, że będzie tutaj dużo moich wyborców.

KOŚCIELNA AGITKA

O wiele bardziej niepokojące są przejawy prowadzenia kampanii wyborczej w tarnobrzeskich kościołach. Od tygodnia na tablicy ogłoszeń w środku Kościoła pw. Świętej Gertrudy oraz Świętego Michała Archanioła w Tarnobrzegu-Wielowsi wisiał plakat wyborczy jednego z kandydatów na prezydenta Tarnobrzega. - To niesmaczne. Do kościoła chodzą wierni o różnych poglądach politycznych. Zresztą, gdzie jest podział między tym co świeckie a klerykalnym - mówi pan Janusz, zbulwersowany całą sytuacją.

Jak się dowiedzieliśmy, plakat został usunięty po niedzielnych nabożeństwach, ale też nie udało nam się dowiedzieć od proboszcza parafii, dlaczego wydał zgodę na taką formę agitacji wyborczej.

Cały czas docierają także do nas niepokojące sygnały o odczytywaniu w trakcie ogłoszeń duszpasterskich tych "właściwych" kandydatów do Rady Miasta. - To nie jest pierwszy tego typu przypadek, w którym Kościół katolicki aktywnie przyłącza się do kampanii wyborczej - mówi Tadeusz Gardziel, politolog. - Zostawmy Bogu, co jest boskie i nie mieszajmy polityki do naszej wiary.

NA DRZWIACH WARSZTATÓW

Wiele kontrowersji budzą także plakaty wyborcze, które są przyklejane przy wejściach do przeróżnych tarnobrzeskich instytucji. Jedną z nich jest Warsztat Terapii Zajęciowej przy alei Niepodległości, gdzie na drzwiach wisi plakat Jana Dziubińskiego, kandydata na prezydenta Tarnobrzega oraz kandydatów Tarnobrzeskiego Porozumienia Prawicy z okręgu wyborczego numer 1. - To nie jest w porządku - mówi jeden z naszych Czytelników. - Każdy z pracowników ma swoje poglądy polityczne i może to komuś przeszkadzać.

Co o tym przypadku sądzi Wiktor Stasiak z komitetu Tarnobrzeskie Porozumienie Prawicy? - Prezydent Tarnobrzega Jan Dziubiński wydał absolutny zakaz prowadzenia kampanii wyborczej w budynkach Urzędu Miejskiego, a także jednostek podległych magistratowi. Co jest zgodne z ordynacją wyborczą, zakazującą prowadzenia agitacji wyborczej w takich miejscach - wyjaśnia Wiktor Stasiak, wiceprezydent Tarnobrzega i pełnomocnik wyborczy Tarnobrzeskiego Porozumienia Prawicy. - W przypadku Warsztatu Terapii Zajęciowej przy alei Niepodległości nie jest to placówka, która jest jednostką podległa tarnobrzeskiemu magistratowi. Także oni sami decydują o tym, czy stosowne jest powieszenie plakatów wyborczych na drzwiach wejściowych do instytucji.

Zofia Trochimowicz-Warga, szefowa placówki podkreśla, że plakaty zostały powieszone przez uczestników warsztatów i nikomu nie przeszkadzają.
Według ordynacji wyborczej, kampania wyborcza może się odbywać w zakładach pracy, ale tylko wtedy, kiedy nie zakłóca normalnego funkcjonowania tej instytucji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie