Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niezwykle pikantne smakołyki "Małej" - zdradzamy tajemnice zgrupowania tenisistek w Chinach

Piotr SZPAK
Rozgrzewka dwóch naszych zawodniczek wyglądała niczym taniec, ale później było już mniej wesoło.
Rozgrzewka dwóch naszych zawodniczek wyglądała niczym taniec, ale później było już mniej wesoło. Archiwum prywatne
Ekipa z Tarnobrzega mieszka i trenuje na specjalnym zgrupowaniu w Chinach. O jego tajemnicach opowiada trener Zbigniew Nęcek.

POWIEDZIAŁY NAM

Kinga Stefańska, Li Qian i trener Zbigniew Nęcek przed ośrodkiem w Tong Zhou.
Kinga Stefańska, Li Qian i trener Zbigniew Nęcek przed ośrodkiem w Tong Zhou. Archiwum prywatne

Kinga Stefańska, Li Qian i trener Zbigniew Nęcek przed ośrodkiem w Tong Zhou.
(fot. Archiwum prywatne)

POWIEDZIAŁY NAM

Kinga Stefańska, kapitan Zamku Tarnobrzeg: - Nie pamiętam ile razy byłam w tym kraju, ale pamiętam, że kiedy pierwszy raz tu trafiłam od razu wiedziałam, że będę wracała. Nie dość, że jest to ojczyzna dyscypliny sportu, która uprawiam, to jeszcze jest to piękny, pełen zdyscyplinowanych, życzliwych, serdecznych ludzi. Profesjonalizm zawodniczek i trenerów jest imponujący, dlatego nie pokazujemy zmęczenia, które chwilami jest olbrzymie.

Li Qian zawodniczka Zamku Tarnobrzeg: - Już się nie mogłam doczekać przylotu Kingi i trenera. Ciężko pracujemy, ale jest też czas na śmiechy i spacery po okolicy. Chiny to moja piękna ojczyzna, tym bardziej jestem dumna z tego, że reprezentacja Polski przygotowuje się w tym kraju. Jeśli chodzi o jedzenie to jest super, ale będzie jeszcze lepsze czyli bardziej ostre, o co już ja się postaram (śmiech).

Tenisistki stołowe Zamku Tarnobrzeg Li Qian, Kinga Stefańska oraz ich trener Zbigniew Nęcek przebywają na zgrupowaniu w Chinach. Jedzą smakołyki przyrządzone przez "Małą", przy których papryczka chili jest niczym słodkie ciastko…

- Reżim treningowy jest tu olbrzymi, siedem godzin treningu dziennie, wydawałoby się, że można się wykończyć psychicznie i fizycznie, ale warunki są tu takie, że nigdzie indziej na świecie takich się nie spotka - mówi przebywający w Chinach trener tenisistek stołowych Zamku Tarnobrzeg Zbigniew Nęcek.

Reprezentacja Polski tenisistek stołowych poleciała do Chin na czterotygodniowe zgrupowanie, które właśnie dziś jest na półmetku. Wśród trenujących są między innymi dwie zawodniczki drużyny Zamku Tarnobrzeg Li Qian oraz Kinga Stefańska.

BAJECZNE MIEJSCE

Nim nasza trójka, zawodniczki i trener Nęcek, dotarła do Centralnego Ośrodka Szkolenia Chińskiego Związku Tenisa Stołowego w Tong Zhou, została oficjalnie przywitana przez Chińskich działaczy sportowych na specjalnym uroczystym spotkaniu w Szanghaju. Później pozostały już tylko trzy godziny jazdy ośmiopasmową autostradą do Tong Zhou.

- Tu jest wręcz bajecznie. Uczestniczymy w treningach z tenisistkami o bardzo wysokim poziomie wyszkolenia technicznego. Chińskie zawodniczki, a jest ich 40, z tej grupy awansują już bezpośrednio do pierwszej reprezentacji Chin. W hali pracuje 10 trenerów o bardzo wysokich kwalifikacjach, do dyspozycji są sale z 60 stołami. Z Europy jest tu 12 zawodniczek plus trzy z Honghongu i jedna z Tajlandii. Treningi każdego dnia trwają około siedmiu godzin. Poza treningiem technicznym codziennie odbywają sie zajęcia fizyczne, po których można, a nawet trzeba skorzystać z pomocy masażystów specjalistów .Wymagania na treningach są bardzo duże, chodzi o obciążenia fizyczne i psychiczne, ale warunki do realizacji tak wymagającego programu są perfekcyjne. Mam tu na myśli między innymi wyżywienie, klimatyzację w hali, wykładzina taraflex na której się trenuje, rewelacyjne są także warunki hotelowe. Nic tylko pracować. Nasze zawodniczki bardzo dobrze wkomponowały się w system treningowy i od początku są w stanie podołać obciążeniom - opisuje pobyt w Chinach trener Zbigniew Nęcek, który do Szanghaju poleciał z kapitan tarnobrzeskiej drużyny Kingą Stefańską.

Owoce morza i chińska pikanteria były dla Li Qian i Kingi Stefańskiej bardzo smaczne.

Owoce morza i chińska pikanteria były dla Li Qian i Kingi Stefańskiej bardzo smaczne.
Archiwum prywatne

Owoce morza i chińska pikanteria były dla Li Qian i Kingi Stefańskiej bardzo smaczne.

(fot. Archiwum prywatne)

SAŁATKA Z BAMBUSA

Na miejscu czekała już na nich reprezentująca tarnobrzeską drużynę Li Qian, która od 30 czerwca przebywa w swoim domu w Tienjin. Jako specjalistka kulinarnych smakołyków przygotowała ona trenerowi i koleżance z drużyny specjalne chińskie dania, po których przeciętny Polak musiałby zapewne wypić kilka litrów wody lub… ziać ogniem. Sos na bazie specjalnej odmiany ostrej papryczki chili, sałatka z ostrej odmiany bambusa i ziemniaki pieczone w ostrym pikantnym cieście na pozór tylko wydają się być nie do zjedzenia. Fakt, Europejczycy mają problem z jedzeniem tak "piekących potraw, ale przez 28 pobytów w Chinach trener Nęcek nie tylko potrafił się przyzwyczaić do tamtejszej kuchni, ale nawet po prostu ją pokochał.

- To coś wspaniałego jeść specjalnymi pałeczkami owoce morza, tu jest wszystko to co pływa w czystych oceanach, nic tylko delektować się małżami, krewetkami, różnymi odmianami ryb i roślin. To wszystko jest tak smaczne, że trzeba się wyhamowywać by nie przytyć - śmieje się szkoleniowiec.

W Tong Zhou nasza trójka przebywać będzie do 22 sierpnia, później przemieści się do Suzhou, gdzie rozegrany zostanie pierwszy w nowym sezonie turniej z prestiżowego cyklu Pro Tour ITTF, będzie nim China Open, impreza silniej obsadzona niż mistrzostwa świata czy nawet Igrzyska Olimpijskie, w których nie może grać po kilkadziesiąt reprezentantek Chin, Tajwanu, Singapuru, Korei Południowej i Japonii, a tak jest w przypadku China Open gdzie nie ma ograniczeń co do liczby zawodniczek z danego kraju.

SPOTKANIE Z PARK

- Obsada będzie niesamowita, więc nie należy spodziewać się fajerwerków ze strony naszych zawodniczek ale możliwość gry z najlepszymi zawodniczkami świata będzie zapewne procentować w rozpoczynającym się we wrześniu nowym sezonie. A przypominam, że jest to dla reprezentantki Polski Li Qian sezon olimpijski a więc jeden z najważniejszych w karierze naszej najlepszej zawodniczki - mówi Nęcek.

W Songzhou nasza ekipa spotka się z Koreanką Park Mi-Young, która przed miesiącem została zawodniczką tarnobrzeskiego klubu. - Ustalimy wszelkie szczegóły współpracy no i trzeba będzie pomyśleć o oficjalnym przywitaniu jej w naszym gronie. Park to bardzo sympatyczna i ładna dziewczyna, która podobnie jak Li Qian zagra w Igrzyskach Olimpijskich - mówi Nęcek.

Przed nami jeszcze wiele dni w Chinach, ale jest tu tak cudnie, że choć tęsknimy za Tarnobrzegiem, to wiemy, że po starcie samolotu do Polski już będziemy tęsknili za tym krajem - dodał Nęcek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie