Nowoczesny sprzęt strażaków z Tarnobrzega (zdjęcia, video)

Podczas uroczystej zbiórki zastępca komendanta wojewódzkiego PSP oficjalnie przekazał sprzęt.

Trzeba przyznać, że panorama miasta z wysokości blisko 40 metrów wygląda imponująco - wczoraj była okazja, by się o tym przekonać.

Z możliwości poczucia się choć przez parę minut strażakiem chętnie skorzystali przedstawiciele władz miasta i powiatu z prezydentem Norbertem Masztalerzem i wicestarostą Jerzym Sudołem na czele. Na co dzień jednak sprzęt wykorzystywany będzie nie do podziwiania widoków, lecz do ratowania ludzkiego życia i mienia.

Sięgną wyżej

- To naprawdę świetny sprzęt, który podniesie poziom bezpieczeństwa w całym powiecie, a dla strażaków będzie bezpieczniejszy w użytkowaniu, od dotychczasowej drabiny - mówi brygadier Andrzej Babiec, komendant miejski PSP w Tarnobrzegu. - Oczywiście atutem nowej drabiny jest jej zasięg, jest o dziewięć metrów dłuższa od dotychczas używanej.

Oprócz drabiny wczoraj strażacy oficjalnie odebrali wóz bojowy ze zbiornikiem na 8 tysięcy litrów wody i kilkaset litrów innych środków gaśniczych. Ciężarowe renault służyć będzie w Nowej Debie, gdzie znajduje się Jednostka Ratowniczo-Gaśnicza działająca w strukturach tarnobrzeskiej PSP.

Obydwa samochody poświęcił wczoraj ksiądz Andrzej Machowicz, kapelan tarnobrzeskich strażaków. Kluczyki oraz dowody rejestracyjne kierowcom wręczył wiceszef Komendy Wojewódzkiej PSP w Rzeszowie, starszy brygadier Roman Petrykowski.

- Niech ten sprzęt służy do ćwiczeń, i oby jak najrzadziej musiał być wykorzystywany do działań ratowniczych - mówił st. bryg. Roman Petrykowski.

Bezpiecznie w koszu

Drabina L39 z zabudową firmy Metz (w naszym kraju kooperującej z kielecką firmą Stolarczyk), zbudowana jest na podwoziu mercedesa. Jej zalety można długo wyliczać: stabilna konstrukcja, możliwość pełnego sterowania zarówno z dołu, jak i z góry (panel kontrolny w koszu ratowniczym), istnieje możliwość bezpiecznego zamontowania specjalnych noszy ratowniczych lub działka wodnego, sam kosz sprawia, że ratownicy mogą się czuć naprawdę bezpiecznie.