Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nożownik z Tarnobrzega ponownie z wyrokiem

Marcin RADZIMOWSKI
58-letni Jan O. - recydywista z Tarnobrzega, który w sylwestrową noc 2010 roku ranił nożem 25-latka, spędzi w więzieniu cztery lata. Rozpoznając apelację jego obrońcy Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu zmienił kwalifikację prawną czynu i obniżył o rok karę wydaną przez sąd rejonowy.

Adwokat reprezentujący nożownika skutecznie wykazał przed sądem, że zarzut postawiony mężczyźnie przez prokuraturę jest niewłaściwy a kara za czyn zbyt surowa, nawet biorąc pod uwagę przeszłość Jana O. Zdanie to podzielił sąd drugiej instancji - Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu, podczas wtorkowego posiedzenia w składzie trzyosobowym.

58-letni mężczyzna został uznany winnym "naruszenia czynności narządu ciała i rozstroju zdrowia" a nie "spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu" a karę pięciu lat pozbawienia wolności sąd zmienił na cztery lata. Wyrok jest prawomocny lecz nawet teraz oskarżonemu przysługuje nadzwyczajny środek zaskarżenia, kasacja przed Sądem Najwyższym w Warszawie.

Oskarżony w tej sprawie to wielokrotnie karany recydywista, nawet w tarnobrzeskim półświatku znany z jak najgorszej strony. Nic dziwnego, skoro spora część życia spędził za kratkami, jak choćby 14 lat za zabójstwo. Taką karę orzekł Sąd Wojewódzki w Tarnobrzegu z siedzibą w Sandomierzu, oceniając zdarzenia z października 1992 roku.

Feralnego wieczoru Jan O. wdał się w sprzeczkę ze swoim znajomym (razem odbywali karę więzienia) Kazimierzem U. z Jadachów. Wcześniej wspólnie pili alkohol w miejscowych knajpach, w pewnej chwili Kazimierz U. miał Janowi O. ukraść portfel z pieniędzmi. Doszło do szarpaniny, podczas której Jan O. co najmniej pięć razy dźgnął nożem scyzorykiem kolegę, jeden z ciosów rozpruł tętnicę szyjną i doprowadził do śmierci. Krwawe wydarzenia rozegrały się przy ulicy Mickiewicza, vis a vis dawnej siedziby pogotowia ratunkowego.

Czternastoletnia odsiadka nie była dla zabójcy żadną resocjalizacją, niedługo po wyjściu znów popadł w konflikt z prawem a ataki z użyciem noża stały się swoistym znakiem rozpoznawczym Jana O. Były też pobicia, włamanie i wiele innych, drobniejszych zdarzeń. Były też kolejne lata spędzone w zakładzie karnym. Ostatnia karę Jan O. skończył odbywać kilka miesięcy przed "ostatnim wyczynem", a kara była za ranienie nożem mieszkańca Tarnobrzega. Działał wówczas razem z innym znanym miejscowym nożownikiem (poznali się w zakładzie karnym), Januszem K., który jednak w tym przypadku nie używał noża. Długo na wolności 58-letni dziś mężczyzna nie zagrzał.

Na ostatni wyrok Jan O. "zapracował" w sylwestrową noc, kiedy wszyscy witali 2011 rok. Wówczas w jednym z mieszkań przy ulicy Wyspiańskiego w Tarnobrzegu nożownik imprezował wspólnie z kilkoma znajomymi. Kiedy alkohol zaszumiał w głowach biesiadników, doszło do krwawych wydarzeń - Jan O. sięgnął po nóż i dwukrotnie dźgnął nim 25-latka. Gdyby nie szybka interwencja pogotowia, mogło dojść do tragedii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie