Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O. Ksawery Knotz: Seks oralny nie jest grzechem, nie każdy stosunek musi prowadzić do prokreacji

Joanna Grzegorzewska
O. Ksawery Knotz z Klasztoru Braci Mniejszych Kapucynów (przebywa w klasztorze w Stalowej Woli – Rozwadowie) jest doktorem teologii pastoralnej, duszpasterzem małżeństw, redaktorem naczelnym portalu "Szansa Spotkania", skierowanego do małżeństw, które kształtują swoje życie seksualne według nauki Kościoła katolickiego.
O. Ksawery Knotz z Klasztoru Braci Mniejszych Kapucynów (przebywa w klasztorze w Stalowej Woli – Rozwadowie) jest doktorem teologii pastoralnej, duszpasterzem małżeństw, redaktorem naczelnym portalu "Szansa Spotkania", skierowanego do małżeństw, które kształtują swoje życie seksualne według nauki Kościoła katolickiego. fot. Krzysztof Łokaj
Rozmowa z o. KSAWERYM KNOTZEM, kapucynem ze Stalowej Woli, autorem książki pt. "Seks jakiego nie znacie. Dla małżonków kochających Boga" i inicjatorem ogólnopolskich rekolekcji "Akt małżeński - szansa na spotkanie z Bogiem"

- Wie ojciec, jak okrzyknięty został przez dziennikarzy?

- Jak?

- Mistrzem katolickiej kamasutry.

- Ładnie.

- Naprawdę?

- Kamasutra kojarzy się z pozytywnym podejściem do seksu, więc jeśli ja też tak się kojarzę, nie mam nic przeciwko temu.

- Pytanie, na ile to określenie jest trafne.

- Tylko o tyle, że pokazuję pozytywny kontekst ludzkiego życia i w tym kontekście omawiam kwestie moralne i duchowe.

- A dokładniej...

- Chcę, aby katolicy cieszyli się życiem seksualnym a wymogi moralne kojarzyły się im z troską o lepszą jego jakość. Bo gdyby tak nie miało być, to czy seks byłby realizacją sakramentu małżeństwa? Podczas rekolekcji wyjaśniamy więc sobie, jak się ma seks do Pana Boga, do duchowości, do religijności, wiary. Często bowiem w małżeństwie katolickim seksualność i religijność idzie dwutorowo, równolegle wobec siebie: jedną sferą jest seks, drugą - odrębną i niewspółgrającą z nim - Bóg. Często obie sfery - choć powinny - nie łączą się ze sobą. Prawdą jest natomiast, że seks może przybliżać do Boga a wiara może ubogacać życie seksualne.

- Jak więc brzmi pierwsza fraza, którą wypowiada mistrz kamasutry podczas inauguracyjnego spotkania ze swoimi uczniami?

- Zaczynamy. Seks nie może czekać.

- Mocne.

- Dlaczego?

- Bo wypowiada ją osoba duchowna, bo dzieje się to na rekolekcjach.

- Ale to jest najlepsze miejsce, aby omawiać rzeczy ważne dla człowieka. Jeśli sfera seksualna jest zaniedbywana, to małżeństwo zaczyna się od siebie oddalać. Staje się sferą cierpienia. Takie małżeństwa po latach widzą, że dużo zaprzepaściły.

- W takiej sytuacji wiele osób pomyślałoby raczej o wizycie u seksuologa niż u księdza czy innej osoby duchownej.

- Kościół też musi mieć w tej kwestii swoją ambonę, książki, strony internetowe. Jeśli tego zabraknie, interpretacja nauki Kościoła w tej kwestii może pójść w złym kierunku.

- To znaczy...

- Tworzona przez ludzi spoza Kościoła może być wypaczana.

- Ale mówienie o seksie jest takie niekatolickie...

- Dlaczego?

- A jest inaczej?

- Oczywiście. Seks to dar od Boga.

- Jak więc katolicy traktują seks?

- Generalnie wszyscy go lubią, ale - oczywiście - w wielu małżeństwach pojawiają się związane z tym dylematy moralne, rodzą się pewne pytania...

- Na przykład, czy w czerpaniu przyjemności z seksu nie ma niczego złego?

- Na przykład.

- A jak brzmi odpowiedź?

- Nie ma niczego złego, pod warunkiem, że współżycie ma miejsce w małżeństwie, towarzyszy mu miłość i szacunek dla ciała mężczyzny i kobiety.

- Skąd więc przekonanie, że w myślach pobożnej katoliczki nie miejsca nawet na słowo "seks", nie mówiąc już o słowie "orgazm", a prawdziwy katolik nie całuje żony poniżej pępka?

- Operujemy stereotypami, mamy słabą i powierzchowną wiedzę. Dokumenty Kościoła katolicy znają tak jak obywatele konstytucję. Jak dużo ludzi czytało konstytucję?

- Z pewnością nie wszyscy.

- Na pewno mniejszość. Podobnie jest z Biblią. Często powołują się na nią osoby, której jej nie czytały, bądź w ogóle nie chodzą do kościoła. Nie dziwi więc mnogość półprawd, stwierdzeń fałszywych i nieprawdziwych.

- Obalmy więc parę z nich.

- Proszę.

- "Celem każdego stosunku jest prokreacja". Prawda czy fałsz?

- Fałsz. Chodzi o to, by ludzie spotykali się zgodnie ze swoją cielesnością, jej fizjologią, by współżyli zgodnie z możliwościami, jakie im daje ciało, szczególnie ciało kobiety, które pozwala cieszyć się ze współżycia również w czasie niepłodnym. Decyzja o czasie podjęcia współżycia, należy tylko do małżonków i nie może być oceniana negatywnie.

- Idźmy dalej: "Seks oralny jest grzechem".

- W czasie współżycia seksualnego małżonkowie mogą okazywać sobie miłość w każdy sposób, mogą obdarzać się nawet najbardziej wyszukanymi pieszczotami. Stymulacja manualna i oralna bywa często niezbędna.

- Pod warunkiem...

- Pod warunkiem, że pieszczoty te dążą do rozbudzenia umożliwiającego satysfakcjonujący akt seksualny. Gdy małżonkowie podejmują bardzo intymne pieszczoty ważne jest też, by między nimi panował szacunek i zrozumienie, otwartość na potrzeby drugiej strony z jednoczesną świadomością, że nasza druga połowa nie zawsze musi chcieć tego samego, że niektóre rzeczy są dla niej nie do przyjęcia. A nic nie może odbywać się pod przymusem, nasze zachowania nie mogą współmałżonka upokarzać. Trzeba uważać, aby szukając urozmaicenia, czegoś po drodze nie zgubić, nie zatracić duchowej relacji. Kochać się trzeba umieć.
Źródło: O. Ksawery Knotz: seks jest OK. Także dla Boga

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie