Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O ludobójstwie Polaków na Wołyniu w bibliotece w Stalowej Woli. Ofiary rzezi wołają o pamięć

Zdzisław Surowaniec
Zdzisław Surowaniec
Uczestnicy konferencji poświęconej wspomnieniu mordów dokonanych na Polakach na Kresach
Uczestnicy konferencji poświęconej wspomnieniu mordów dokonanych na Polakach na Kresach Jacek Rodecki
"Ludobójstwo Polaków na Wołyniu w czasie II wojny światowej" - pod takim hasłem odbyło spotkanie w Bibliotece Międzyuczelnianej w Stalowej Woli w ramach obchodów 73 rocznicy Ludobójstwa Polaków na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Dzień wcześniej w kościele Trójcy Przenajświętszej odbyła się Msza Święta w intencji pomordowanych Polaków na Kresach.

ZOBACZ TAKŻE:
Kpt. Bolesław Garczyński opowiada o ludobójstwie dokonanym przez upa na Wołyniu

(Źródło:gp24.pl)

Doktor Leon Popek, historyk, pracownik Instytutu Pamięci Narodowe, opiekun miejsc pamięci na Wołyniu oraz współorganizator ekshumacji szczątków ofiar OUN - Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i UPA - Ukraińskiej Powstańczej Armii w Ostrówkach i Woli Ostrowieckiej, zwrócił uwagę, że gdy 30 kat temu zaczął zbierać relacje od świadków na temat tamtych wydarzeń było żadna instytucja naukowa, ani instytuty nie zadbały o to aby ich nagrać, zebrać relacje, wspomnienia, pamiętniki, zdjęcia. - Zabierają tę tajemnicę o ludobójstwie wołyńskiej do grobu - mówił naukowiec.

A początki tego dramatu miały miejsce wcześniej, o 1943 roku można mówić, że było to apogeum. Polacy na Wołyniu zaczęli ginąć 1 września 1939 roku z rąk nacjonalistów ukraińskich. Dochodzi bowiem do masowych grabieży, napadów, podpaleń, między innymi leśniczówek, komisariatów policji, znikają urzędnicy państwowi oraz polscy żołnierze. Nie wiemy ilu ich zginęło, jak się nazywali, gdzie zostali pochowani. Szacuje się, że ofiarami padło od 2 do 3 tysięcy. W tym czasie na Wołyniu panuje okupacja sowiecka, dokonująca aresztowań i wywózek na Syberię. Po tym jak wchodzą Niemcy urządzają oni własny zarząd, administrację i powołują policję pomocniczą ukraińską, mordującą 97 procent ludności żydowskiej na Wołyniu. Pozostałe 3 procent ocalało właśnie dzięki Polakom.

Na wiosnę, 1943 roku Ukraińcy uciekają do lasu, rozpoczynając mordy na Polakach w okrutny sposób. Początkowo są to sporadyczne przypadki ale apogeum przypada na 11 lipca. UPA napada w trzech powiatach jednocześnie, o jednej godzinie na 99 miejscowości, na 6 kościołów bo właśnie tam podczas odprawiana Mszy Świętej było dużo Polaków. Życia pozbawiono od 8 do 10 tysięcy rodaków. W ciągu kilku miesięcy Wołyń zostaje wypalony.

- Na wiosnę 1943 roku Polaków na Wołyniu było około 16 procent ludności, około 350 tysięcy, w 1939 - 10 procent, 220 tysięcy. Są oni pozbawieni wojskowych, przywódców, działaczy społecznych, lekarzy, księży, osadników. Nie ma komu organizować samoobrony. Londyn w tym czasie ostrzega, żeby Polacy dramatycznie zagrożeni nie brali broni od Niemców i nie szli na współpracę z Sowietami. Tworzy się 27 Wołyńska Dywizja Piechoty Armii Krajowej, styczeń - luty 1944 rok. Ale to już jest po wymordowaniu Wołynia. Jest już za późno. Dwa tysiące polskich wsi nie istnieje. 60 tysięcy Polaków ginie - mówi doktor Leon Popek.

Reszta ludności próbowała uciekać do miast, za Bug, "tak jak stali", starzy, schorowani, często ranni, a Niemcy w tym czasie podstawiali wagony i ich wywozili na roboty do Niemiec, do Austrii. Młodzi chłopcy próbują walczyć, biorą od nich broń, próbują się mścić. Zostają u dobrych ludzi, "za miskę zupy". Powstaje około 140-150 samoobron. W ciągu kilku miesięcy jest ich zaledwie 10. Reszta zostaje zniszczona.

- W tej chwili Polacy, potomkowie, rodziny walczą o krzyż na mogile, o katolicki pochówek. Nie o odszkodowania, nie o zemstę. Używamy formułowania, że ci ludzie byli "pochowani". To nadużycie. Bardzo często zostawiano ich na żer ptactwa i dzikich zwierząt, wrzucano ich do dołów, do wody, studni, palących domów - mówił doktor Leon Popek, dodał także, że strona ukraińska ma do upamiętnienia na terenie Polski 300 miejsc, strona Polska na Ukrainie około 4 tysięcy. - Martwi mnie, że przez 30 lat wolnej Polski zrobiliśmy w tym temacie tak niewiele - mówił doktor Leon Popek.

W ramach obchodów 73 rocznicy ludobójstwa na Wołyniu do 23 lipca w "Stalowej Galerii" w kościele Trójcy Przenajświętszej można oglądać wystawę "Nie o zemstę lecz o pamięć wołają ofiary", zawierająca nazwiska osób duchownych, którzy ponieśli męczeńską śmierć często wraz ze swoimi parafianami oraz relacje osób, które przeżyły ukraińskie mordy.

W rzezi wołyńskiej, ludobójstwie dokonanym przez nacjonalistów ukraińskich w lecie 1943 roku zginęło około 60 tysięcy Polaków. Organizatorem wydarzenia było miasto Stalowa Wola, stowarzyszenie Stalowi Patrioci oraz Fundacja Przywróćmy Pamięć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie