"Obrączki" wśród skazanych będą popularniejsze?

- Podejrzewam, że wielu skazanych ta nowelizacja zachęci do złożenia wniosku o wykonanie kary w systemie dozoru elektronicznego - mówi sędzia Grzegorz Zarzycki, przewodniczący Wydziału Penitencjarnego i Nadzoru nad Wykonywaniem Orzeczeń Karnych w Sądzie Okręgowym w Tarnobrzegu.
Miesięczny koszt utrzymania jednego skazanego w systemie dozoru elektronicznego (popularne obrączki) kosztuje 550 złotych. To dużo i mało, bo utrzymanie w zakładzie karnym za jednego osadzonego podatnicy płacą około 2400 złotych, przy czym na koszty te składają się przede wszystkim opłaty za media, utrzymanie funkcjonariuszy Służby Więziennej.

W dziewięciu jednostkach penitencjarnych na Podkarpaciu (Rzeszów, Przemyśl, Sanok, Dębica, Jasło, Uherce, Łupków, Nisko z oddziałem w Chmielowie, Medyka) jest 3919 miejsc, a obecnie w zakładach przebywa raptem o kilka osób więcej.

Kary w systemie dozoru elektronicznego czyli w swego rodzaju areszcie domowym, mogą odbywać skazani na kary do jednego roku pozbawienia wolności. To przede wszystkim alimenciarze i masa cyklistów, jak w żargonie prawniczym nazywa się skazanych za jazdę rowerem po alkoholu.

Na Podkarpaciu około 700 skazanych spełnia formalne wymogi do założenia obrączki, ale mniej więcej tylko jedna trzecia wyraziła taką chęć. Dlaczego? Powód był prosty - skazany przebywający w zakładzie karnym, po odbyciu połowy kary mógł ubiegać się o warunkowe przedterminowe zwolnienie z reszty kary. Ustawodawca takiej możliwości nie przewidział w przypadku odbywania kary w SDE, dlatego wielu skazanych na rok wolało przebywać w zakładzie karnym na przykład pół roku czy siedem miesięcy, niż przez cały rok "paradować" po domu z obrączką.

- Teraz nowelizacja ustawy przewiduje możliwość wcześniejszego warunkowego zwolnienia także skazanych odbywających karę w SDE - dodaje sędzia Grzegorz Zarzycki.
Nowe przepisy już obowiązują, a skorzystać z nowej możliwości będą mogli także skazani, którzy rozpoczęli odbywanie kary w SDE przed wejściem przepisów w życie.