Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ochroniła dziecko swoim ciałem przed taranującym wozem strażackim

Sławomir Czwal
Strażackie auto staranowało ogrodzenie i o mały włos nie potrąciło 9-miesięcznego dziecka.
Strażackie auto staranowało ogrodzenie i o mały włos nie potrąciło 9-miesięcznego dziecka. Fot. Sławomir Czwal
Rozpędzony strażacki samochód zjechał z drogi i zdemolował ogrodzenie w miejscowości Łazory, powiat niżański. Następnie auto uderzyło w dom. Wiele szczęścia miała kobieta oraz 9-miesięczne dziecko. Gdyby stali kilkanaście centymetrów bliżej to wpadliby wprost pod strażacki samochód.

Anna Kowalik Środek z Komendy Powiatowej Policji w Nisku:

Ochroniła dziecko swoim ciałem przed taranującym wozem strażackim

Anna Kowalik Środek z Komendy Powiatowej Policji w Nisku:

- Strażackie auto zjechało na pobocze taranując drewniane ogrodzenie. Pojazd potrącił przebywającą na podwórku kobietę, która trzymała na rękach 9-miesięczne dziecko. Kobieta zdążyła ochronić dziecko odwracając się tyłem i zasłaniając je swoim ciałem.

Do nietypowego wypadku doszło w czwartkowe popołudnie w miejscowości Łazory, gmina Harasiuki. Auto należące do Ochotniczej Straży Pożarnej w Łazorach zjechało z drogi, zniszczyło płot i uderzyło w dom. O wypadku policjantów poinformowała dyspozytorka pogotowia.

Potrącenie na podwórku

- Podczas omijania stojącego samochodu ciężarowego z koparką na przyczepie, kierowca samochodu strażackiego stracił panowanie nad pojazdem- informuje Anna Kowalik Środek z Komendy Powiatowej Policji w Nisku. - Zjechał na pobocze, staranował drewniane ogrodzenie i uderzył w róg domu. Pojazd potrącił przebywającą na podwórku kobietę, która trzymała na rękach 9-miesięczne dziecko. Kobieta zdążyła ochronić dziecko odwracając się tyłem i zasłaniając je swoim ciałem. Samochód uderzył ją w bark. Kobieta upadła na plecy cały czas trzymając dziecko na rękach.

Dziecko na obserwacji

Podczas potrącenia kobieta doznała niegroźnych obrażeń ręki i razem z dzieckiem została przewieziona do niżańskiego szpitala. Po opatrzeniu ran kobietę wypisano ze szpital zaś dziecko pozostało na obserwacji. Strażackie auto zniszczyło róg domu oraz spowodowało pęknięcia ścian. Po tym zdarzeniu przebadano 50-letniego kierowcę wozu strażackiego na obecność alkoholu we krwi. Był trzeźwy. Policji tłumaczył się tym, że podczas omijania samochodu ciężarowego złapał pobocze i stracił stabilność a później nie był już w stanie wyprowadzić auta na drogę. Zarówno kobieta jak i dziecko mieli wiele szczęścia, gdyby stali kilkanaście centymetrów bliżej urazy byłyby znacznie poważniejsze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie