MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ogromne chaszcze straszą mieszkańców Tarnobrzega

Grzegorz LIPIEC
Mieszkańcy okolicznych bloków w drodze do centrum Tarnobrzega muszą przedzierać się ścieżkami, pasującymi bardziej do wsi.
Mieszkańcy okolicznych bloków w drodze do centrum Tarnobrzega muszą przedzierać się ścieżkami, pasującymi bardziej do wsi. Grzegorz Lipiec
Najważniejsze skrzyżowanie w mieście przez które dziennie przejeżdża mnóstwo samochodów. Tysiące przechodniów idących w stronę centrum naszego miasta, a obok łąka, która wyglądem przypomina dzikie pola. Dlaczego? Nikt nie może zmusić do uporządkowania łąki prywatnego właściciela terenu.

- Problem ogromnych chaszczy tuż przed naszymi balkonami powraca każdego roku - tłumaczy mieszkaniec wieżowca przy ulicy Sikorskiego 7. - Przecież już nie mogę znieść tego paskudnego widoku, a teraz kiedy jest sucho jak niewiele potrzeba do tego, aby cała łąka stanęła w płomieniach. Czy ktoś może nam pomóc?

JEDEN MOŻE, A DRUGI JUŻ NIE

Niezagospodarowany teren w samym centrum miasta w większości należy do prywatnych właścicieli, którzy nie dbają o ten kawałek ziemi. Dla mieszkańców śmieszne, a zarazem żałosne jest to, że prywaciarz może robić, co chce z takimi działkami, kiedy samorząd, czy też spółdzielnie mieszkaniowe swoje posesje regularnie koszą i pielęgnują.
Działki, które należą do miasta są oczyszczane zgodnie z wykazem przekazanym do spółki odpowiedzialnej za utrzymanie zieleni w Tarnobrzegu. - Kosimy trawę tam gdzie możemy, czyli na ziemi, która należy do miasta. Wspomniany sad oraz łąka należy do kogoś innego, więc nie możemy nic z tym zrobić - odpowiada Tadeusz Wiewiórka prezes firmy A.S.A. Tarnobrzeg.

- To nie jest moja działka, ale z tego, co się orientuję należy do kilku osób, które mieszkają poza Tarnobrzegiem. Moja część znajduje się bliżej ulicy Sienkiewicza i jest zadbana - mówi Dariusz Kołek, przedsiębiorca z Tarnobrzega.
Jak się dowiedzieliśmy zaniedbany sad oraz łąka w centrum Tarnobrzega należą do przedsiębiorstwa Goclan z Rzeszowa. Niestety, mimo wielu prób nie udało nam się skontaktować z właścicielem tej firmy.

STRASZENIE PISMAMI

Urzędnicy z tarnobrzeskiego magistratu znają sprawę łąki w centrum miasta, ale w związku z tym, że okolica należy do prywatnego właściciela, który mieszka poza Tarnobrzegiem to pole manewru jest bardzo ograniczone. Jak się dowiadujemy magistrat może tylko wysyłać pisma z upomnieniem, strażnicy miejscy po notorycznym lekceważeniu korespondencji samorządu mogą wręczyć mandat. Sprawa w sądzie grodzkim to ostateczność.
Mieszkańcy okolicznych bloków muszą się, więc uzbroić w cierpliwość, bo nikt tak naprawdę nie wie, kiedy ogromne chaszcze zostaną w końcu wycięte.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie