MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ojciec Maciej pokochał tajemniczą Etiopię

Grzegorz LIPIEC
Ojciec Maciej Złonkiewicz (z lewej), dominikanin, były ojciec przeor klasztoru Ojców Dominikanów w Tarnobrzegu wybrał się w ubiegłym roku wraz ze swoją bratanicą Marią (z prawej) do Etiopii.
Ojciec Maciej Złonkiewicz (z lewej), dominikanin, były ojciec przeor klasztoru Ojców Dominikanów w Tarnobrzegu wybrał się w ubiegłym roku wraz ze swoją bratanicą Marią (z prawej) do Etiopii. Grzegorz Lipiec
Afrykański kraj położony blisko równika jest tajemniczy i każdy dzień pobytu przynosi tam nowe wyzwania.

Maciej Złonkiewicz, dominikanin, były ojciec przeor klasztoru Ojców Dominikanów w Tarnobrzegu, wybrał się w ubiegłym roku wraz ze swoją bratanicą Marią do Etiopii. W Miejskiej Bibliotece Publicznej w Tarnobrzegu można sprawdzić na fotografiach, co działo się w trakcie tej wędrówki. Specjalnie dla czytelników "Echa Dnia" ojciec Maciej opowiada o wyprawie na Czarny Ląd.
- Ta podróż była dla mnie czymś fantastycznym. To była moja pierwsza wycieczka do Afryki i już wiem, że chciałbym tam wrócić - wspomina ojciec Maciej Złonkiewicz.

ZA PODRÓŻNIKA

Były przeor klasztoru Ojców Dominikanów w Tarnobrzegu, ojciec Maciej Złonkiewicz ciągle powraca do byłej już stolicy polskiej siarki. Tuż przed świętami wielkanocnymi duchowny "przywiózł" do Tarnobrzega swoje zdjęcia z wyprawy do Etiopii.

Obecnie dominikanin jest proboszczem w parafii niemieckiej w Monachium i opiekuje się przedszkolem, które krzewi dialog międzykulturowy.

Jak sam przyznaje, od zawsze jego pasją były podróże oraz fotografia. - W 1991 roku wyjechałem do Niemiec, gdzie spędziłem siedem lat. Po powrocie do Polski byłem przeorem tarnobrzeskiego klasztoru i w 2005 roku ponownie wróciłem do Niemiec - mówi duchowny. - W Monachium przekonuje się, co to są wielokulturowe Niemcy, a w wolnych chwilach podróżuje po Europie.

Jednak, jak podkreśla duchowny, prawdziwa wyprawa życia miała miejsce dopiero w ubiegłym roku.
BEZ CHWILI NAMYSŁU
W styczniu 2009 roku grupa prawosławnych chrześcijan z Erytrei (państwo w Afryce - przypomina autor), która mieszkała w Monachium, poprosiła dominikanina o udostępnienie kościoła i sali parafialnej na uroczystości odpustowe św. Anioła Uraela.
- To jest patron Erytrei. W taki sposób zaczęła się moja przygoda z Afryką - wspomina ojciec Maciej. - Kiedy tylko nadarzyła się okazja spakowaliśmy walizki i wraz z moją bratanicą, wyruszyliśmy w daleką podróż do Etiopii.
Nasi podróżnicy zabrali ze sobą tylko najpotrzebniejsze rzeczy. - W pierwszej chwili najważniejsza była weryfikacja dotychczasowych poglądów o Afryce. Na przykład: każdy myśli, że w kraju, który leży tak blisko równika jest bardzo ciepło. Nic bardziej mylnego. Noce są chłodne, a czasami zdarzają się i takie dni - mówi ojciec Maciej.
POZNAWALI KRAJ
Przybysze z Polski podróżowali po Etiopii publicznymi środkami transportu. - Tamte autobusy przypominają te nasze z okresu PRL - mówi ojciec Maciej. - Nie mieliśmy żadnego planu wycieczki, po prostu chcieliśmy poznać ten kraj.
Co z noclegiem? Co z jedzeniem? - Na noc zawsze staraliśmy się dotrzeć do większego miasta i zasnąć w hotelowym łóżku. Posiłki spożywaliśmy w restauracjach, choć przy dłuższych wędrówkach kosztowaliśmy miejscowych specjałów, takich jak choćby injera, rodzaj placka podawany z warzywami lub też gulaszem. Etiopia nie jest drogim krajem - dodaje.
Ojciec Maciej tłumaczy, że w trakcie podróży urzekła go natura miejscowych, obrządki, historia i tradycje Etiopczyków. Żałuje tylko, że pomiędzy głównymi drogami a mniejszymi skupiskami ludności są duże odległości.
ZOBACZ ZDJĘCIA
Ojciec Maciej, wielki pasjonat poznawczych podróży, utrwalał aparatem fotograficznym egzotykę krajobrazów, miejsca kultu religijnego oraz codzienne życie mieszkańców Czarnego Kontynentu. Dzięki temu powstała ciekawa wystawa, która jest prezentowana do 19 maja w sali odczytowej Miejskiej Biblioteki Publicznej w Tarnobrzegu. Tworzą ją zdjęcia uzupełnione trafnym komentarzem duchownego. Całość składa się na swoisty, urzekający fotoreportaż o kulturze, tradycjach i obyczajach mało nam znanej Etiopii.
Są zdjęcia ludzi, etiopskich świątyń, krajobrazów, a także obrazy z życia codziennego. Piękno kultury etiopskiej ukazują na przykład fotografie prezentujące tamtejsze święto chrztu.
- Te kilka tygodni pobytu w Afryce nie były wystarczające, aby dokładnie poznać ten kraj, starą kulturę chrześcijańską i tych ludzi. Powrócę do Etiopii, tyle że teraz przemierzę ją na rowerze - kończy duchowny.**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie