- Rozegraliśmy dobry mecz, nie brakowało nam okazji do strzelenia gola - mówi Wojciech Nieradka, kierownik stalowowolskiej drużyny. - Sytuacji "sam na sam" z bramkarzem Olimpii nie wykorzystał Wojtek Białek, ten sam zawodnik miał też jeszcze jedną dobrą okazję. Bardzo dobrze strzelał z rzutu wolnego Krystian Getinger, ale bramkarz gospodarzy intuicyjnie rzucił się do piłki i zdołał obronić. W końcówce jeden z rywali dostał czerwoną kartkę (Mykoła Dremluk, za kopnięcie Kamila Gęśli - przyp. ARKA) i graliśmy z przewagą jednego zawodnika, ale czasu było już niewiele, by coś jeszcze zdziałać. Wracamy do domu w miarę dobrych humorach, trzeba przejechać ponad pięciusetkilometrową trasę, w domach będziemy w niedzielę nad ranem. Zabrakło nam trochę szczęścia, może i nieco umiejętności, by było jeszcze lepiej niż remis. Na uznanie zasługuje grupa naszych kibiców, która przejechała taki szmat drogi na mecz w Elblągu, można ich tylko podziwiać.
Więcej o meczu Olimpia - Stal w poniedziałkowym, papierowym wydaniu Echa Dnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?